Nowe informacje ws. zdrowia Jakuba Jamorga. Kibice Betard Sparty mogą odetchnąć z ulgą

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jakub Jamróg
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jakub Jamróg

Jakub Jamróg dochodzi powoli do pełni sił po karambolu w finale MPPK. Poza ogólnymi potłuczeniami skończyło się na szczęście na strachu i zawodnika Betard Sparty Wrocław nie czeka dłuższa pauza.

To dobra informacja dla wrocławskiego klubu. Z powodu kontuzji barku na L4 przebywa już jeden z liderów ekipy prowadzonej przez Dariusza Śledzia - Maciej Janowski. Kolejny uraz i osłabienie zespołu, który ma w tym sezonie wybitnie pod górkę mógłby mieć w dalszej perspektywie poważniejsze konsekwencje, odzwierciedlające się w ligowej tabeli.

Przypomnijmy, że Jamróg brał udział w wypadku ze swoim kolegą z pary - Maksymem Drabikiem. W siódmej odsłonie bydgoskiego finału MPPK, na drugim łuku, wypuszczający się szerzej, za koło Jamroga, junior zahaczył o partnera i oboje gruchnęli z całym impetem na tor. Po tym incydencie żużlowcy nie byli w stanie kontynuować zawodów. Drabik uskarżał się na ból pleców, natomiast Jamróg narzekał na zbite udo.

CZYTAJ TAKŻE: Dariusz Ostafiński: Prezes Stali załatwił swojego zawodnika

Z obozu wychowanka Unii Tarnów docierają pozytywne informacje. Dokładne badania przeprowadzone zaraz po turnieju wykluczyły poważniejsze obrażenia. - Oglądając powtórki telewizyjne z upadku to najważniejsze, że nic nie jest złamane. Treningi przed sezonem i ćwiczenie różnych padów bardzo pomogły, że tak to się szczęśliwie skończyło. Jeszcze we wtorek miałem ostatnie zabiegi na lewe udo i mały palec ręki. Dziękuję wszystkim za życzenia szybkiego powrotu do zdrowia - mówi Kuba.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Jacek Frątczak zniknął z mediów? Menedżer zabrał głos

Zawodnik czuł się na tyle dobrze, że był gotowy wystartować już w zaplanowanej na środę trzeciej kolejce czeskiej Extraligi. Czwórmecz w Pardubicach odwołano ze względu na niekorzystne prognozy pogody. Jeśli aura nie pokrzyżuje planów, Jamroga ujrzymy w najbliższy piątek w Gorzowie. W zaległym spotkaniu piątej kolejki PGE Ekstraligi truly.work Stal podejmie Betard Spartę. Dzień po Grand Prix na Stadionie Narodowym w Warszawie wrocławianie ugoszczą w innym przełożonym meczu Get Well Toruń.

- Szkoda, że kolejny raz w tym sezonie aura zmienia mój kalendarz startów. Prognozy pogody w Pardubicach nie były optymistyczne i niestety sprawdziły się. Mam nadzieję, że najbliższe mecze w Gorzowie i Wrocławiu dojdą do skutku – dodał. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Po wypadku w Bydgoszczy Jamróg otrzymał kilka dodatkowych dni wolnego, które wykorzystał na relaks i odpoczynek przed niezwykle ważnymi potyczkami w PGE Ekstralidze.

CZYTAJ TAKŻE: W sobotę GP na PGE Narodowym. Najdroższe i najważniejsze. Polska religia za 7 milionów

Źródło artykułu: