Grand Prix: Patryk Dudek zamówił w Warszawie pokój z masażem, bo nie czuje się dobrze
W piątek Patryk Dudek miał wypadek na torze. Z impetem uderzył w bandę, długo pod nią leżał. Po kraksie nie wiedział co się z nim dzieje, ale we wtorek pojechał na mecz w Szwecji. - Wciąż się jednak rehabilituje - mówi Sławomir Dudek, tata zawodnika.
- Patryk miał w Szwecji nie jechać, ale w poniedziałek rano wstał, czuł się dobrze, więc zdecydował się na start - tłumaczy Sławomir Dudek, ojciec i szef teamu zawodnika. - Ogólnie sytuacja jednak wygląda tak, że wciąż się leczymy. Trzy razy dziennie Patryk ma rehabilitację. Pewne rzeczy, jak siniaki, czy ból, nie znikają od razu. Od razu jednak mówię, że jakby nam w Grand Prix coś nie wyszło, to nie będziemy się tłumaczyli kontuzją.
- A słów Marka Cieślaka nie będę komentował. Jego opinia, ma do niej prawo. Mogę raz jeszcze dodać, że syn nie czuje się komfortowo, ale wzięliśmy w Warszawie hotel z masażem i zrobimy wszystko, żeby Patryk był jak najlepiej przygotowany do zawodów. Swoją drogą, to zastanawiam się, komu przeszkadza przysypywanie dolnej części bandy ziemią. Gdyby pozwolono to robić, Patryk nie wpadłby pod bandę - komentuje Dudek senior.
ZOBACZ WIDEO Dlaczego Jacek Frątczak zniknął z mediów? Menedżer zabrał głosWłaściwe zabezpieczenie wiązałoby się z koniecznością nadsypania około 20 centymetrów nawierzchni. Wtedy jednak wysokość bandy nie byłaby zgodna z regulaminem. Wiemy jednak, że nowe, zamówione w tym roku bandy są wyższe od tych obecnie stosowanych i będzie możliwość obsypania ich materiałem z zachowaniem wymogu 120 centymetrów wysokości. Więcej o sprawie przeczytasz TUTAJ.
Follow @ostafinski
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>