[tag=857]
Get Well Toruń[/tag] jest czerwoną latarnią PGE Ekstraligi. Anioły w tym sezonie nie wygrały jeszcze ani jednego meczu, ten stan nie zmieni się też we Wrocławiu, gdzie torunianie przegrają czwarte spotkanie w tym roku. Nic dziwnego, że w Get Well atmosfera jest fatalna. Teraz przelała się czara goryczy.
- Widać, że nie ma komunikacji. Łączność, delikatnie mówiąc, szwankuje. To nie chodzi o barierę językową. Składa się na to wiele małych czynników - stwierdził przed kamerą nc+ Norbert Kościuch.
Po chwili żużlowiec Get Well zwolnił menedżera Jacka Frątczaka! - Potrzebny jest człowiek, który to wszystko ogarnie! Teraz tego nie ma. Nie będę mówił, że jest kolorowo, skoro nie jest - mówił bez ogródek Kościuch.
ZOBACZ WIDEO Czy Motoarena jest problemem Get Well Toruń?
Get Well Toruń w konfrontacji z Betard Spartą Wrocław wygląda fatalnie. W zespole z grodu Kopernika nie widać żadnych symptomów poprawy.
- Ja mogę to tylko obserwować. Wrocławianie jadą innymi ścieżkami i tutaj jest główny problem. Teraz jest już za późno, by wyeliminować błędy w tym meczu, ale oby była poprawa w kolejnych spotkaniach - zaznaczył Kościuch.
Zobacz także:
PGE Ekstraliga: bieg sezonu w Częstochowie. Fenomenalna jazda Emila Sajfutdinowa
Łukasz Kuczera: Kac po Grand Prix. Włókniarz ma problem (komentarz)