Grand Prix. Hans Nielsen: Na Madsenie nie spoczywa presja. Może zrobić wszystko (wywiad)

Newspix /  Marcin Karczewski / PressFocus / Na zdjęciu: Leon Madsen (z lewej) i Hans Nielsen
Newspix / Marcin Karczewski / PressFocus / Na zdjęciu: Leon Madsen (z lewej) i Hans Nielsen

Hans Nielsen był dumny po występie swoich rodaków podczas Grand Prix Polski na PGE Narodowym. Finał wygrał Leon Madsen, który może okazać się czarnym koniem rywalizacji o tytuł IMŚ w sezonie 2019.

W tym artykule dowiesz się o:

Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Sobotni wieczór w Warszawie okazał się świetny dla duńskich żużlowców. Wygrał Leon Madsen, a Niels Kristian Iversen finał ukończył na czwartym miejscu. Musi być pan dumny ze swoich zawodników?

Hans Nielsen (menedżer reprezentacji Danii): Absolutnie. Jestem dumny i szczęśliwy. To niewiarygodna noc dla Leona Madsena. Punktował przez całe zawody, choć nie przywoził do mety zwycięstw. W finale wykorzystał błąd Fredrika Lindgrena i wygrał. To wspaniały wieczór dla duńskiego żużla. Nie często zdarza nam się mieć dwóch zawodników w wielkim finale.

[b]

Niels Kristian Iversen jest pewnie delikatnie rozczarowany czwartym miejscem?[/b]

Z pewnością. Świetnie punktował w serii zasadniczej. W finale przegrał start i później trudno było mu już cokolwiek zrobić. Teraz pewnie czuje lekki niedosyt, ale koniec końców zdobył on sporo punktów do klasyfikacji. W tym momencie to jest najważniejsze. Przed nami jeszcze dziewięć rund Grand Prix i wiele się może zdarzyć.

Spodziewał się pan, że Leon Madsen, który nie wygrał ani jednego wyścigu w serii zasadniczej, nie wygrał też półfinału, może triumfować w najważniejszym momencie wieczoru?

Wierzyłem w Leona, bo naprawdę strasznie ten chłopak napracował się w tych zawodach. Praktycznie w każdym wyścigu musiał walczyć o swoje punkty. Nic nie zostało mu tam podarowane. Wyprzedzał na dystansie, dwoił się i troił, by awansować do półfinałów. Dlatego tak bardzo cieszę się, że ta praca na koniec została nagrodzona tym zwycięstwem w finale.

ZOBACZ WIDEO Inżynier z F1 pracuje nad sprzęgłem dla Łaguty. Niedługo zacznie nad silnikiem

Jak się panu podobała atmosfera na PGE Narodowym w Warszawie?

Nieprawdopodobna atmosfera. Przed rokiem tor był ciężki i kibice nie obejrzeli tak dobrego ścigania. Teraz nawierzchnia była perfekcyjnie przygotowana i dzięki temu zawody były pasjonujące. Żużlowcy jechali w kontakcie, praktycznie na każdym wirażu coś się działo. Świetne widowisko z kapitalnym zachowaniem kibiców stworzyło piękną całość. Jako Duńczyk mogę być bardzo zadowolony zarówno z poziomu zawodów jak i wyniku moich żużlowców. To świetny prognostyk na dalszą część sezonu.

Zobacz także: Leon Madsen podekscytowany sukcesem w Warszawie

Pana zdaniem, Leon Madsen jako mistrz Europy, może przebojem wedrzeć się do Grand Prix i walczyć o jeden z medali czy nawet tytuł mistrzowski?

Przede wszystkim nie spoczywa na nim jakaś wielka presja. Leon Madsen debiutuje jako stały uczestnik cyklu Grand Prix. Przed nim jeszcze długa droga, bo jesteśmy dopiero po pierwszej rundzie. To zwycięstwo może go tylko utwierdzić w przekonaniu, że jest wystarczająco dobry, by ścigać się z najlepszymi na świecie. Kto wie, jak to na niego zadziała? Trzymam kciuki za niego, by omijały go problemy w kolejnych rundach. Leon Madsen wygrał na torze czasowym, który teoretycznie powinien mu sprawić problemy. Poradził sobie, więc teraz czekamy jak zaprezentuje się na normalnych, a nie tymczasowych obiektach.

Zobacz także: Prezydent FIM zachwycony Grand Prix na PGE Narodowym

Źródło artykułu: