Ostatnie informacje na temat stanu zdrowia Łoktajewa są optymistyczne. Przypomnimy, że zawodnik, który od początku sezonu jest pewnym punktem zespołu, musiał opuścić mecz w Gdańsku. Szczegółowe badania wykazały u niego problemy z błędnikiem. Lekarze zalecili odpoczynek od żużla i przepisali mu specjalne leki.
- W czwartek i piątek odbędą się treningi przed meczem z ROW-em. Wtedy będziemy mogli ocenić jego postawę na motocyklu. Wszystko wskazuje jednak na to, że będzie dobrze - mówi nam Radosław Strzelczyk. - Rozmawiałem z zawodnikiem i mówił, że kuracja środkami farmakologicznymi przyniosła efekty. Jego samopoczucie zdecydowanie się poprawiło. Mam nadzieję, że podczas treningów nic złego już się nie wykluje - dodaje prezes Arged Malesa TŻ Ostrovii.
Ostrowianie na razie o Łoktajewa są spokojni, ale w treningach przed meczem z PGG ROW-em weźmie udział cała drużyna. Przyjedzie na nie również Renat Gafurow. Jeśli zajdzie taka potrzeba, to ostatecznie wskoczy do składu. Prawdopodobnie nie będzie jednak takiej konieczności.
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski: Nie zazdroszczę Jackowi Frątczakowi. To idzie w złym kierunku
Zobacz także: Dwa lata i wystarczy. Grigorij Łaguta wraca do ligi po zawieszeniu za doping
Starcie Ostrovii z PGG ROW-em będzie bez wątpienia hitem pierwszej ligi. - To będzie chyba najtrudniejszy ze sprawdzianów, które czekają nas na ostrowskim torze. Przyjeżdża do nas bardzo silny zespół. Są głównym faworytem do awansu i chcą wygrać każdy mecz. Mamy świadomość, jaka jest skala trudności, ale nie robimy w związku z tym nic szczególnego. System przygotowań został wypracowany już dawno i go stosujemy. Nerwowych ruchów nie będzie. Pojedziemy ostro po swoje - podkreśla Strzelczyk.
Warto jednak dodać, że w Ostrowie już czuć atmosferę wielkiego żużlowego święta. Wszystko wskazuje na to, że kolejny raz w tym sezonie stadion będzie pękał w szwach. - Zainteresowanie kibiców znowu jest bardzo duże. Mamy również sporo zapytań od fanów z Rybnika, którzy obawiają się, czy dostaną u nas jeszcze bilety. Atmosfera tego spotkania jest wyjątkowa. Tak jest zawsze, kiedy jedziemy z ROW-em. Jesteśmy przekonani, że czeka nas świetne widowisko - podsumowuje Strzelczyk.