PGE Ekstraliga. Speed Car Motor zaskoczony postawą torunian. ''Nie spodziewałem się tak zaciętego meczu''

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Na prowadzeniu Grigorij Łaguta, za nim Paweł Miesiąc
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Na prowadzeniu Grigorij Łaguta, za nim Paweł Miesiąc

Speed Car Motor Lublin wygrał swoje drugie spotkanie w PGE Ekstralidze (48:42). Patrząc na to, jak prezentowali się torunianie do tej pory i jaka atmosfera tam panowała, kibice Motoru liczyli na nieco więcej niż sześciopunktową wygraną.

Łatwo i przyjemnie? Nic z tych rzeczy. Lubelski zespół miał apetyt na wysoką wygraną z Get Well Toruń, a skończyło się paroma punktami zaliczki przed rewanżem, który będzie bardzo ważny w kontekście utrzymania. Niedzielnego rywala docenił Jakub Kępa, prezes Speed Car Motoru Lublin. - Z przebiegu spotkania uważam, że powinniśmy cieszyć się ze zwycięstwa. Obudził się Jack Holder. Szczerze, nie spodziewałem się tak zaciętego meczu. Drużyna z Torunia była pobudzona i zależało im na wywiezieniu jak najlepszego wyniku z Lublina.

Żużlowcy Jacka Ziółkowskiego i Macieja Kuciapy, choć wygrali, mieli problem z wyjściami spod taśmy. Brakowało pewności siebie na własnym torze. Spotkanie miało status zagrożonego, a pogoda nie pozwoliła na przygotowanie nawierzchni pod siebie. - Nigdy nie zganiałbym na status meczu zagrożonego, bo tor jest równy dla wszystkich. Ten tydzień był ciężki, żeby zebrać cały zespół. Każdy z zawodników miał turnieje. Będziemy na pewno walczyć w rewanżu tak jak Toruń walczył z nami w Lublinie - mówił prezes Speed Car Motoru.

Zobacz także: Jack Holder: Atmosfera była lepsza

Lublinianie zastosowali przepis z zastępstwem zawodnika, który dodał do konta drużyny ważne punkty. Chyba nikt przed spotkaniem nie brał pod uwagę takiego scenariusza, tym bardziej, że Andreas Jonsson jeździł w ostatnim czasie w lidze szwedzkiej. - Nie doszukiwałbym się tutaj drugiego dna. Andreas nadal odczuwa skutki upadku. Był na dodatkowych badaniach, ma problem z ręką. Czy zz-tka dużo nam pomogła? Siedem punktów to jest naprawdę dużo w Ekstralidze, to jest wygrany pojedynek - stwierdził działacz Motoru.

Czytaj także: Grigorij Łaguta pewny utrzymania Motoru

Do drużyny dołączył Grigorij Łaguta. Od dawna wyczekiwany przez kibiców i działaczy. Rosjanin niestartujący w polskiej lidze przez dwa lata zrobił prawdziwe wejście smoka i zgarnął piętnaście punktów. - Występ wyśmienity. Obserwowałem go od dłuższego czasu, wiedziałem, że jest mocny. Na treningach miał bardzo dobre czasy, w pierwszym meczu rekord toru. Stracił trzy punkty, ale Ekstraliga jest najlepszą ligą i tym najszybszym będą zdarzały się wpadki. Ja jestem bardzo zadowolony. Grisza jako człowiek jest bardzo pozytywny i daje dobrego ducha tej drużynie. Cieszy mnie to, rozmawia dużo z chłopakami i im pomaga - komentował debiut Łaguty w Motorze, Kępa.

ZOBACZ WIDEO Żużlowcy Get Well Toruń mogą czuć się urażeni słowami Przemysława Termińskiego

Komentarze (55)
avatar
JARASS
27.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Wydaje mi się ,że wybieg z Andreasem to był w tym sezonie nie pierwszy i nie ostatni raz Lublina.
Faktycznie zajmujemy 8 miejsce w tabeli i z tego miejsca się spada do niższej ligi,ale ....jest
Czytaj całość
avatar
Maciek Adamek
27.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zakładając że w toruniu będzie tor gdzie się walczy nie należy jeszcze dawać Toruniowi 3 punktów. Ale to nie ten bonus będzie decydujący tylko zadecyduje czy Motor zrobi bonusa z Gorzowem 
avatar
głos z Rzeszowa 61
27.05.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
tak czy siak .Wielcy znawcy jeszcze w marcu wieścili , że po 6 kolejkach LUBLIN będzie miał ZERO [ no chyba , że się zdarzy CUD to 2 PKT ] i ze 150 małych w plecy . Jak jest to każdy widzi . Czytaj całość
avatar
MINOREK
27.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Od tego meczu najgorszy zawodnik w kazdej druzynie L4. Brawo makarony !!!!!~! 
avatar
AveMotor
27.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Czy Jonsson ma L4 na 7dni czy 14 ?
Ze Spartą będzie kolejne ZZ a potem ?