- Odbyłem poważną rozmowę z Damianem Dróżdżem - zdradza nam prezes forBET Włókniarza Częstochowa Michał Świącik. - W środę jedzie on na eliminacje IMP do Krosna, więc zaproponowałem, że dam mu bardzo dobre klubowe silniki. To sprzęt od tunera Flemminga Graversena. Damian będzie mógł sprawdzić się na tych silnikach, dopasować je. Jeśli test wypadnie dobrze, to może wskoczyć do składu. Dotąd nie jechał, bo jednak prezentował gorszą formę niż będący w składzie dwaj inni polscy seniorzy.
Spekuluje się jednak, że Damian Dróżdż nie dostaje szansy, bo o ile Adrian Miedziński ma przebłyski dobrej jazdy (nie ma sensu go zmieniać), o tyle Paweł Przedpełski dostał gwarancje startowe. Tak twierdzą w Get Well. Toruńscy działacze mówią, że w trakcie ubiegłorocznego okna transferowego próbowali odbić Pawła Włókniarzowi, ale ten powiedział im, że ma zagwarantowane minimum cztery starty w meczu.
Czytaj także: Będą częstsze kontrole na meczach PGE Ekstraligi. Komisarze będą sprawdzali paliwo
- To nieprawda - mówi nam Świącik. - Gwarancji startowych nie ma żaden z naszych zawodników. Paweł pewnie tak powiedział, bo już nie chciał podejmować rozmów z Get Well. W ostatnim meczu z Falubazem Paweł zaliczył trzy biegi. Ten trzeci dostał ekstra. Trener Marek Cieślak nie chciał go zmieniać, licząc na to, że zawodnik się przebudzi i będzie miał większe pole manewru w końcówce spotkania. Szkoleniowiec w ciemno założył, że w najgorszym razie Przedpełski zdobędzie punkt kosztem Norberta Krakowiaka. To ostatnie się wydarzyło, przebudzenia nie było.
Oczywiście nikt Przedpełskiego nie skreśla, ale jeśli Dróżdż stanie na wysokości zadania, to może dostać szansę zamiast Pawła. Pozycja Miedzińskiego jest niezagrożona, choć jeździ niewiele lepiej niż Przedpełski. - Pamiętajmy jednak, że rok temu Adrian był filarem, ciągnął nam wynik. Teraz też się stara, ale potrzebuje więcej spokoju. Zrobimy z trenerem wszystko, żeby mu pomóc - kończy Świącik.
Czytaj także: Falubaz ma problemy z Pedersenem. W nerwach omal nie staranował kolegi z zespołu
Przed Włókniarzem rewanżowy mecz ze Stelmet Falubazem Zielona Góra. Trener Marek Cieślak stwierdził, że rywale wybili jego drużynie play-off z głowy, ale wygrać trzeba, żeby nie zaplątać się w walkę o utrzymanie.
ZOBACZ WIDEO Zeszłoroczny sezon mógł uśpić Włókniarza. Czy należało mocniej powalczyć o Vaculika?