Noty dla zawodników MRGARDEN GKM Grudziądz:
Kenneth Bjerre 3. Cały zawody jeździł w kontakcie z rywalami, ale brakowało czegoś, co pozwoliłoby mu wygrywać. Owszem raz dojechał do mety jako pierwszy, ale chwilę później do wyniku dorzucił dwa zera. Choć Duńczyk przyzwyczaił w ostatnich meczach do dobrych rezultatów, występ w Lesznie miał średni i nie zachwycił niczym specjalnym.
Antonio Lindbaeck 3. To nie jest rok ciemnoskórego Szweda. W spotkaniu w Lesznie pełnił funkcję zawodnika drugiej linii i z tej funkcji jak na mecz wyjazdowy spisał się przyzwoicie. W Grudziądzu oczekują jednak od niego więcej, bo to właśnie pokazywał w poprzednich latach. Chęci do walki wykazuje, ale sprzęt nie pozwala mu na spektakularne szarże.
Przemysław Pawlicki 3. Dobry początek, ale im bliżej końca meczu tym było słabiej. Pawlicki miał poprowadzić GKM do wygranej na torze, na którym się wychował, ale zanotował średni występ. Miał problemy przy wyjściu spod taśmy, a później ciężko mu było coś zdziałać.
Czytaj również: Buczkowski po upadku się rozregulował
Krzysztof Buczkowski 1. Totalnie zawalił mecz z Fogo Unią. Zdobył zaledwie dwa punkty i bonus. W czwartej serii został nawet zmieniony. Patrząc przez pryzmat całego sezonu, to właśnie Buczkowski był przodującą postacią w GKM. Po upadku w pierwszym spotkaniu z Lesznem jego forma drastycznie spadła i odbija się to na wynikach jego drużyny.
Artiom Łaguta 4. Nawet on nie wypadł w Lesznie tak, jak do tego przyzwyczaił. Podobnie do Pawlickiego dobrze zaczął, ale w końcówce zawodów się pogubił i ogólna jego ocena nie może być zbyt dobra. Jak GKM ma wygrywać, jeśli liderzy nie punktują na swoim poziomie?
Marcin Turowski 3. Punktował tylko w biegu juniorów. Tam świetnie bronił się przed atakami Dominika Kubery. W kolejnych biegach przegrywał, ale próbował nawiązywać walkę z rywalami.
Kamil Wieczorek 1. Statystował w każdym z wyścigów. Jego występ w tym meczu przeszedł bez echa i sporo pracy przed nim, jeśli chce osiągnąć lepsze rezultaty.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen omal nie staranował Jensena. Jak to ma się do rodzinnej atmosfery w Falubazie?
Noty dla zawodników Fogo Unii Leszno:
Emil Sajfutdinow 5. Zaczął mecz kapitalnie i od wygranej. Później miał chwilę zawahania, bo najpierw przegrał z Łagutą, a w następnym biegu dojechał do mety ostatni. Wtedy wziął się w garść i do końca jechał bezbłędnie. Ostatecznie został drugim punktującym w barwach Fogo Unii.
Brady Kurtz 3. Jego występy od czasu upadku w lidze angielskiej są słabsze. Ponownie Kurtz nie pokazał tego, do czego przyzwyczaił, choć miał przebłyski dawnej formy. Chodzi o bieg 9., gdzie dzielnie walczył z parą Pawlicki-Buczkowski. Takich wyścigów przed kontuzją miał jednak więcej.
Jarosław Hampel 2. Zaczął mecz kapitalnie, ale później było już tylko pod górkę. Słabo startował, a na dystansie był w stanie uporać się tylko z juniorem rywali. Hampel nie jest w formie i obecnie wygląda na najsłabsze ogniwo mistrzów Polski.
Janusz Kołodziej 5. Rozpoczął niepewnie. Już w pierwszy swoim starcie musiał ostro walczyć o jeden punkt i robił to dość chaotycznie, szarpanie. Później jeździł zdecydowanie lepiej i mimo słabszych startów doskonale radził sobie na trasie. Kołodziej zapewniał emocje podczas tego meczu.
Czytaj również: Pawlicki najlepszy wśród Polaków!
Piotr Pawlicki 5. W zasadzie zapracował na szóstkę, ale z pierwszego swojego wyścigu nawet on sam nie może być zadowolony. Pawlicki to demon startu i pierwszego łuku. Poza tym jedzie z zębem i nie boi się stykowych sytuacji. To obecnie najlepszy Polski żużlowiec w lidze i zdecydowany lider leszczynian. W spotkaniu z GKM jechał z rozstrojem żołądka. Strasznie bolał go brzuch, ale i tak był najlepszym wśród leszczynian.
Bartosz Smektała 3. To aż przerażające, że juniorowi, który zdobywa 5 punktów i jedzie w wyścigu nominowanym, wystawiamy tylko trójkę. Leszczyńscy juniorzy to jednak inna bajka i od nich wymaga się więcej. Smektała zaczął mecz kapitalnie, ale reszta to była huśtawka. Sam zawodnik czuje, że coś jest nie tak, ale nie do końca wie co.
Dominik Kubera 3. Podobnie jak partner z drużyny mierzony jest trochę innymi kategoriami. W biegu juniorów pojechał średnio. Chwilę później za plecami przywiózł Łagutę czy Pawlickiego. Kolejny wyścig już mu nie wyszedł. Być może w kolejnym starcie tak jak Smektała znów by zapunktował.