"Złamany kręg T3, złamana łopatka oraz stłuczone płuca. Dziękuję za wasze wsparcie. Wkrótce wrócę" - przekazał w piątkowy wieczór Tai Woffinden w social mediach. Zawodnik Betard Sparty Wrocław trafił do szpitala wskutek wypadku, do którego doszło w meczu PGE Ekstraligi ze Speed Car Motorem Lublin.
Już w pierwszej gonitwie Woffinden próbował wyprzedzić rywali po zewnętrznej i szukał prędkości bliżej bandy. Brytyjczyk był umiejętnie blokowany przez parę Dawid Lampart -Grigorij Łaguta. Aż w pewnym momencie Rosjanin nadział się na tylne koło wolniejszego Lamparta i wywołało to efekt domina.
Czytaj także: Zabrakło punktów Buczkowskiego w Lesznie
Łaguta stracił panowanie nad motocyklem, przez co trafił w Woffindena, a ten spadł z motocykla na przeciwległej prostej i uderzył w bandę w miejscu, gdzie nie ma już dmuchanych elementów. Przy żużlowcu szybko znalazły się służby medyczne i po dłuższej analizie podjęto decyzję o przewiezieniu go do szpitala.
Kontuzja Woffindena to ogromny cios dla Betard Sparty. Wrocławianie kolejny mecz ligowy rozegrają 23 czerwca, a ich rywalem będzie forBET Włókniarz Częstochowa.
Czytaj także: Dodatkowa kontrola po meczu w Lesznie
W tej chwili wykluczony wydaje się też występ aktualnego mistrza świata w nadchodzącym Grand Prix Czech. Zawody w Pradze zaplanowano na 15 czerwca. Absencja Woffindena w stolicy Czech oznaczać będzie koniec szans na obronę tytułu mistrzowskiego, bo po dwóch rundach SGP żużlowiec ma na swoim koncie ledwie 15 punktów.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen omal nie staranował Jensena. Jak to ma się do rodzinnej atmosfery w Falubazie?