Noty dla zawodników truly.work Stal Gorzów:
[tag=9920]
Szymon Woźniak[/tag] 4. Do połowy spotkania był prawie perfekcyjny. Świetnie wychodził ze startu, a później dobrze rozgrywał pierwszy łuk. Zdecydowanie zgasł w drugiej części meczu, kiedy ważyły się losy punktu bonusowego. Gdyby w ostatnim wyścigu utrzymał trzecią lokatę, to gorzowianie zgarnęliby pełną pulę. Zabrakło mu jednak czujności, co wykorzystał Niels Kristian Iversen. Trzeba jednak przyznać, że dziewięć punktów to solidny występ.
Peter Kildemand 4. Wygrał z bólem i zrobił swoje. Trzeba pamiętać, że Duńczyk wrócił do składu po kontuzji. Siły wystarczyło mu na dwa wyścigi, w których z roli zawodnika drugiej linii wywiązał się znakomicie. To w dużej mierze dzięki niemu gorzowianie świetnie weszli w meczu i od razu zbudowali przewagę.
Krzysztof Kasprzak 3-. Zaledwie pięć punktów, z czego trzy zdobyte na juniorach. To do niego kibice truly.work Stali mogą mieć najwięcej pretensji. Kasprzak był wolny i popełniał sporo błędów. Ten najbardziej kosztowny miał miejsce w wyścigu czternastym, kiedy na trasie punktu pozbawił go Jack Holder.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Piątek sugeruje Brzęczkowi zmianę ustawienia. "Mam nadzieję, że w końcu zagramy na dwóch napastników"
Zobacz także: Magazyn PGE Ekstraligi: Cud, że w Częstochowie nie doszło tragedii
Anders Thomsen 4. Dla jednych bohater, a dla drugich najbardziej kontrowersyjna postać niedzielnego spotkania. Od początku spotkania punktował na dobrym poziomie. Po jego upadku w wyścigu trzynastym niektórzy domagali się czerwonej kartki. Duńczyk przewrócił się nieatakowany przez nikogo na ostatniej pozycji i nie zbierał się zbyt szybko z toru. Ostatecznie mu się upiekło i mógł pojechać w wyścigu czternastym. Niewiele brakło, żeby został bohaterem. Na ostatnim łuku w wielkim stylu wyprzedził Nielsa Kristiana Iversena. To mogła być kluczowa akcja spotkania.
Bartosz Zmarzlik 5-. Długo szukał właściwych ustawień na gorzowski tor. Najpierw mocno w cieniu Jasona Doyle'a. Później w końcu znalazł to coś i był poza zasięgiem rywali. W decydujący wyścigu nie zawiódł i szybko rozprawił się z liderem gości. To nie wystarczyło jednak do tego, żeby bonus został w Gorzowie.
Mateusz Bartkowiak 4+. Jeden z bohaterów meczu. Największy show zrobił w wyścigu szóstym, kiedy pokazał plecy braciom Holderom i wygrał na 5:1 z Bartoszem Zmarzlikiem. To zdecydowanie najlepszy występ wychowanka gorzowskiego klubu w tym sezonie.
Rafał Karczmarz 4-. Jedyny poza Bartoszem Zmarzlikiem zawodnik Stali, który zdołał pokonać w niedzielnym meczu Jasona Doyle'a. Szybki na początku spotkania. Później nie miał zbyt wiele do zaoferowania.
Adam Ellis bez oceny.
Noty dla zawodników Get Well Toruń:
Niels Kristian Iversen 4+. Jeden z bohaterów torunian. Zadał bardzo bolesny cios swojemu byłemu klubowi. To jego atak w ostatnim łuku pozbawił gorzowian punktu bonusowego. Iversen nie był w ty meczu demonem szybkości, ale w kluczowych momentach zrobił to, co do niego należało.
Norbert Kościuch 2. Dobrze wychodził ze startu, ale na trasie brakowało mu prędkości. Po dwóch zerach został odstawiony. Później dostał trzecią szansę i ją wykorzystał. Oczekiwania po ostatnim występie na Motoarenie były jednak z pewnością większe.
Chris Holder 3. W końcu wygrał wyścig na wyjeździe! Kiedy to zrobił, to niektórzy liczyli, że Australijczyk się przełamie i będzie jednym z liderów Get Well. Niestety, później wszystko wróciło do normy. Starszy z braci Holderów do końca spotkania jechał bardzo przeciętnie. Punkty zdobywał na kolegach z pary i juniorach Stali. To zdecydowanie za mało.
Zobacz także: Nowe informacje ws. Siergieja Łogaczowa. Żużlowiec podłączony do respiratora!
Filip Nizgorski bez oceny.
Jason Doyle 5+. Najszybszy zawodnik niedzielnego spotkania. Jeden z niewielu torunian, którzy nie mieli problemu z wejściem w mecz. Stracił zaledwie dwa punkty. Najpierw pokonał go Rafał Karczmarz. To wyraźnie podrażniło Australijczyka, który jechał później z ogromnym zaangażowaniem. W ostatnim wyścigu musiał uznać Bartosza Zmarzlika. Tak czy inaczej, Get Well powinien nosić go za ten występ na rękach.
Igor Kopeć-Sobczyński 1. Nie punktował, ale to on był tym lepszym juniorem w ekipie Adama Krużyńskiego. W odróżnieniu od Maksymiliana Bogdanowicza nawiązał jakąkolwiek walkę z rywalami. To jednak marne pocieszenie.
Maksymilian Bogdanowicz 1. Fatalny występ. Nie pokazał nic godnego uwagi.
Jack Holder 3+. Dwa pierwsze wyścigi do zapomnienia. Później spisywał się zdecydowanie lepiej i zaczął pokonywać rywali. Odwalił czarną robotę w wyścigu czternastym, kiedy uporał się na trasie z Krzysztofem Kasprzakiem. Zdobył mniej punktów od swojego starszego brata, ale naszym zdaniem był bardziej wartościowym ogniwem toruńskiego zespołu.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja