Żużel. Sam Norris nadal w ciężkim stanie. 15-latek może liczyć na pomoc i wsparcie środowiska

Facebook / Sam Norris #7 / Na zdjęciu: kartki ozdabiające szpitalne łóżko Sama Norrisa
Facebook / Sam Norris #7 / Na zdjęciu: kartki ozdabiające szpitalne łóżko Sama Norrisa

Sam Norris nadal znajduje się w poważnym stanie po fatalnym wypadku, do którego doszło w Glasgow. Lekarze walczą o życie 15-latka, który może liczyć na ogromne wsparcie kibiców. Fani żużla wysyłają dziesiątki kartek do szpitala.

O fatalnym wypadku Sama Norrisa informowaliśmy w zeszłym tygodniu (czytaj więcej o tym TUTAJ). 15-latek trafił na oddział intensywnej terapii szpitala w Glasgow. Doznał poważnych obrażeń głowy, a lekarze musieli skorzystać z aparatury podtrzymującej życie.

Obecnie Norris nie korzysta już z respiratora. Pod koniec ubiegłego tygodnia po raz pierwszy otworzył też oczy, ale nie ma z nim kontaktu.
Tragedia młodego żużlowca wstrząsnęła środowiskiem na Wyspach Brytyjskich. W ubiegły weekend Norrisa odwiedził Craig Cook, startujący na co dzień w barwach Glasgow Tigers. Również kibice myślami są z kontuzjowanym zawodnikiem. Fani masowo wysyłają do szpitala w Glasgow kartki i pocztówki z życzeniami powrotu do zdrowia.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Tomasz Gollob nie był gotowy na taką kontuzję. Cierpi, ale jest dobrej myśli

Czytaj także: Milik podziękował Woffindenowi za pomoc

Rodzice Norrisa są pod wrażeniem wsparcia, jakie w ostatnich dniach otrzymuje ich syn. Kartki dostarczone przez kibiców są wieszane przy jego szpitalnym łóżku.

Na jednym z portali crowdfundingowych nadal trwa zbiórka pieniędzy na rehabilitację Norrisa. W tej chwili kibice wpłacili na konto akcji ponad 8 tys. funtów. Dodatkowo w piątek na stadionie w Glasgow datki zbierano wśród kibiców, którzy wrzucili do puszek prawie 4 tys. funtów. Działacze "Tygrysów" wyrównali tę kwotę do 5 tys. funtów.

Za pieniądze ze zbiórki pokryte mają być m.in. koszty noclegów rodziców Norrisa w Glasgow oraz transport lotniczy do szpitala Addenbrooke, który położony jest znacznie bliżej jego domu. W tej chwili stan żużlowca nie pozwala jednak na odbycie lotu.

Czytaj także: Przedpełski analizuje przyczyny słabej jazdy

"U Sama nie doszło do większych zmian. Wciąż doznaje gwałtownych ataków, po czym zapada w sen. W poniedziałek zaplanowane miał kolejne prześwietlenia. Nam trudno teraz przebywać z dala od domu przez tak długi okres czasu, ale jesteśmy silni dla niego. Dziękujemy wszystkim za ciepłe słowa, bo one pomagają nam przetrwać kolejne dni" - przekazała rodzina Norrisa w ostatnim komunikacie.

Źródło artykułu: