- Walczyliśmy o to zwycięstwo do ostatniego biegu. Popełniliśmy jednak chyba więcej błędów na torze niż nasz przeciwnik. Niestety mistrzowie Polski wykorzystali to w stu procentach - powiedział po zakończonym meczu z Unią Leszno Patryk Dudek.
Zdaniem zawodnika ekipa Stelmet Falubaz Zielona Góra miała spore szanse na zwycięstwo w niedzielnym pojedynku. - Zabrakło chyba takiej samej pogody przez cały czas. Wiemy jakie mamy gorące lato i jak ciężko jest przygotować od rana tor i to w takiej samej wilgotności. Mimo tego pokazaliśmy, że byliśmy dość blisko, a mecz był wyrównany. Cały czas było na styku. W końcówce jednak popełniliśmy błędy i wyszło, jak wyszło.
Zobacz także: Kości trzeszczały, szprychy też. Mało brakowało, a lałaby się krew
Dość pechowy okazał się 13. bieg spotkania, w którym ze strony gospodarzy wystąpił Patryk Dudek wraz z Nickim Pedersenem. Zawodnicy miejscowi świetnie wyszli ze startu, jednak Duńczyk nie popatrzył na kolegę, przyblokował Dudka i tym sposobem zepsuł bieg, który mieli szansę wygrać podwójnie. - Myślę, że brak współpracy z Nickim w 13. biegu mocno nam zaszkodził. Może nie zaważył o zwycięstwie, ale o tym punkcie bonusowym mógł zadecydować - komentował żużlowiec.
- Moje zerówki spowodowane były tym, że nie współpracowaliśmy na torze. Inaczej mogłoby się to potoczyć gdyby w ostatnim biegu był inny układ pól, gdybym zdobył więcej punktów. Zostałem wybity z rytmu w tym 13 biegu i potem nic nie zmieniliśmy, bo byliśmy pewni, że jest wszystko dobrze. Jednak w ostatnim biegu czułem, że brakowało mocy. Tak czy siak mogło się inaczej potoczyć gdyby ten 13 bieg wypalił - zakończył.
Zobacz również: Nie ma mocnych na Fogo Unię Leszno!
ZOBACZ WIDEO Dudek to nie Gollob, a trener mu nie pomaga