W Starcie pracują nawet na cztery etaty. Wsparcie miasta ważne dla klubu

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: wypełniony stadion Startu Gniezno
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: wypełniony stadion Startu Gniezno

Przedstawiciele GTM Startu Gniezno działają w pocie czoła, by budować silną pozycję klubu. - Niektóre osoby pracują po 12 czy 16 godzin - mówi Rafael Wojciechowski. W tym wszystkim ważne jest wsparcie miasta, które przejawiło się w kolejnej dotacji.

W tym roku przedstawiciele Urzędu Miasta w Gnieźnie zdecydowali się na przekazanie dotacji na organizowanie rozgrywek w ligach państwowych dla gnieźnieńskich klubów sportowych w dwóch transzach. W pierwszym półroczu na konto GTM Startu Gniezno trafiło 383 tysięcy złotych (z 686 tys. zł), a teraz czerwono-czarni otrzymali 143 tysiące złotych (z 468,930 zł).

Czytaj także: Świetny występ Damiana Stalkowskiego. Został nagrodzony przez kapitana

Jak wysokość tego wsparcia ocenia Rafael Wojciechowski? - Myślę, że sport żużlowy jest bardzo drogim sportem. Jeżeli wyniki będą takie, jakie są, to być może będzie szansa, by rozważyć jakieś wsparcie finansowe dla naszego klubu. Na razie sobie radzimy z tym, co mamy. Jeżeli jednak chcemy myśleć o budowaniu w Gnieźnie dobrego, solidnego i stabilnego klubu, który może awansować do ekstraligi, to tak mocno jak angażuje się klub musi zaangażować się także i miasto. Na razie współpraca idzie w dobrym kierunku - mówi menedżer Car Gwarant Startu Gniezno.

Przedstawiciel czerwono-czarnych podkreśla, że gromadzenie pieniędzy na stabilną działalność klubu wymaga olbrzymiego wkładu pracy. - Musimy budować coraz większy budżet. Nie jesteśmy w stanie opierać go ciągle na tych samych sponsorach. Niektóre osoby pracują w klubie na trzy czy cztery etaty, niejednokrotnie po 12 czy 16 godzin. Ciężko pracujemy, by gromadzić odpowiednie środki i wypłacać je zawodnikom, a także budować dobry wizerunek gnieźnieńskiego sportu żużlowego. Chcemy, by przeradzało się to w pozytywny wynik sportowy. W przyszłości chcemy wywalczyć stabilny awans do ekstraligi, by w niej trochę pojeździć - dodaje.

GTM Start z miesiąca na miesiąc stara się budować coraz mocniejszą pozycję. W ostatnim czasie działacze klubu z Grodu Lecha świętowali sukces, jakim była wygrana w Budżecie Obywatelskim Miasta Gniezna. Dzięki temu zwycięstwu w Gnieźnie powstanie mini tor oraz tor do pitbike'ów.

- Musimy poczekać do 2020 roku, ale już teraz to bardzo cieszy. Mamy w szkółce 25 adeptów. Widać, że zainteresowanie jest ogromne. Budując tor do mini żużla, będziemy mogli powiększyć szkółkę. Myślę, że będziemy mogli podwoić liczbę adeptów, bo będzie możliwość przyjmowania młodszych adeptów. Wszystko, co odrywa dzieci od telefonów i komputerów, uważam za bardzo szczytny cel. Sport żużlowy to nie tylko sport motorowy. Trzeba dbać również o kondycję fizyczną - podsumowuje Rafael Wojciechowski.

Czytaj także: Adam Krużyński: Będziemy mieli już tylko iluzoryczne szanse, by odwrócić nasz los 

ZOBACZ WIDEO: Trener rewelacji ligi ma ADHD

Komentarze (3)
avatar
sks
30.06.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Panie Rafael, mam pomysł. Udaj się na praktyki do Leszna, żeby się dowiedzieć jak prowadzić z sukcesami klub żużlowy bez takich poświęceń 
avatar
Louis de Saint- Just
30.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Żeby liczyć się w lidze trzeba mieć solidnych juniorów to jest podstawa sukcesu ! 
avatar
Jaśmin
30.06.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
25 adeptów robi wrażenie, przypominają sie lata 90 gdzie bylo tylu szkołkowiczow że jeden motocykl przypadał na pięciu adeptów. Fajne oby praca przyniosła efekty.