Żużel. Staszewski musi wykazać się zimną krwią. "Sam kiedyś byłem w podobnej sytuacji jak Gapiński"

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski

- Każdy zawodnik zaciśnie zęby i powie, że chce jechać. Sam byłem kiedyś w podobnej sytuacji, dlatego teraz muszę wykazać się zimną krwią i podjąć właściwą decyzję – mówi Mariusz Staszewski o szansach na start w niedzielnym meczu Tomasza Gapińskiego.

Wciąż ważą się losy startu Tomasza Gapińskiego w niedzielnym meczu Arged Malesa TŻ Ostrovia - Unia Tarnów. Żużlowiec ostrowskiego klubu trzy tygodnie temu przeszedł operację kontuzjowanego obojczyka. Jest szansa, że wróci do składu. - Po piątkowym treningu będziemy rozmawiać i zobaczymy, czy będzie w stanie nam pomóc. Grymas bólu po takiej kontuzji jest i pewnie będzie jeszcze jakiś czas. Wiadomo, że ten obojczyk się nie rozpadnie, bo jest skręcony. Chodzi bardziej o tolerancję na ból. Czy będzie w stanie dać radę? Każdy zawodnik chce jechać i ja to rozumiem. Nie jestem już żużlowcem i muszę wykazać się zimną krwią i zdrowym rozsądkiem przy podejmowaniu decyzji - nie kryje Mariusz Staszewski, trener beniaminka z Ostrowa.

Staszewski wie, o czym mówi, bo sam przed laty był w podobnej sytuacji, gdy dosyć szybko wracał na tor po kontuzji obojczyka. - Owszem, byłem i jeździłęm, aczkolwiek z perspektywy czasu nie uważam, że była to dobra decyzja. Dlatego teraz wiem, jak trudna i ważna będzie decyzja o występie Tomka w niedzielnym meczu - dodaje Staszewski.

Tomasz Gapiński jest istotny nie tylko jako jeden z liderów zespołu, ale także dobry duch drużyny. - W piątek powinniśmy wiedzieć, czy Tomek będzie w stanie pomóc drużynie. Bez motocykla czuje się już dobrze. Zobaczymy jeszcze jak zniesie obciążenie treningowe, jak będzie czuł się po treningach. Tomek jest jednym z liderów i duszą zespołu. Potrzebny jest w parku maszyn, a jeszcze bardziej na torze. Liczymy, że będzie wszystko w porządku i w niedzielę zobaczymy go w składzie - mówi Radosław Strzelczyk.

W niedzielę o 14:30 Arged Malesa TŻ Ostrovia zmierzy się z Unią Tarnów. W pierwszym meczu w Tarnowie ostrowianie wygrali 47:43. Decyzja o występie Tomasza Gapińskiego może zapaść nawet tuż przed meczem. W przypadku, gdyby 37-letni zawodnik nie był w stanie wystąpić, trener Mariusz Staszewski może skorzystać z zastępstwa zawodnika. Manewr ten przyniósł skutek w meczu ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk, wygranym przez ostrowian 49:41. W Daugavpils ZZ-tka nie była w stanie wypełnić luki po Tomaszu Gapińskim.

Zobacz także: Kadra Startu może się powiększyć
Zobacz także: Artur Mroczka wraca do jazdy w lidze

ZOBACZ WIDEO: Zmarzlik nie pamięta, kiedy jechał w takim upale. Zobacz skrót meczu Betard Sparta Wrocław - truly.work Stal Gorzów

 

Komentarze (4)
avatar
Młody wilk
4.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech chłop odpoczywa na Gniezno i Łódź 
avatar
ORP
4.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tomek , dawaj to tylko 5 biegów i 7 minut bólu dasz radę..... Ostrów w potrzebie a ty na rumaka nie wsiądziesz? Już cię Czytaj całość