Żużel. Człowiek ze Stali ratujący honor Get Well Toruń. Jason Doyle w zimie będzie rozchwytywany

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jason Doyle

Jasonowi Doyle'owi w Grand Prix nie zawsze się wiedzie, ale w PGE Ekstralidze jest niemal nie do zatrzymania. Gdyby nie on, to Get Well Toruń już dawno musiałby pogodzić się ze spadkiem. W ciemno można założyć, że zimą zmieni klub.

"Człowiek ze Stali" to chyba najlepsze określenie pasujące do Australijczyka. W ostatnich latach kontuzje go nie oszczędzały, a on i tak za każdym razem wstawał z kolan. W tym sezonie jest motorem napędowym Get Well Toruń. Jego wyniki może nie są kosmiczne, ale już na pewno bardzo dobre. Najlepiej świadczy o tym jego średnia. Aktualnie wynosi 2,444 pkt. i zajmuje z nią drugie miejsce w klasyfikacji. Ustępuje tylko Tai'owi Woffindenowi.

Spadek Get Well jest już niemal pewny, dlatego od niedawna ruszyła giełda transferowa związana z Jasonem Doylem. To, gdzie znajdzie się w przyszłym roku były mistrz świata jest na razie małym wróżeniem z fusów. Trudno jednak wyobrazić sobie, że zdecyduje się na pozostanie w I-ligowej drużynie. Szykuje nam się więc zmiana klubu. Prezesi już zakasają rękawy i zaczynają sondowanie swoich szans.

Swoją drogą Doyle jest gwarancją wielu punktów (przynajmniej 150 pkt na sezon), ale zakontraktowanie takiego zawodnika to spory wydatek. Nie każdego będzie na to stać. W środowisku już pojawiają się głosy, że jego pozyskanie powinno być priorytetem dla Speed Car Motoru Lublin. Pisał o tym w swoim niedawnym felietonie Krzysztof Cugowski.

ZOBACZ WIDEO Kibice grożą właścicielowi klubu. Szantażują go

Jakie inne opcje ma Jason? Na pewno o takiego zawodnika chciałby zawalczyć przyszły beniaminek. Z kolei w obecnej stawce PGE Ekstraligi na pewno małe przewietrzenie drużyny będzie w Częstochowie. Mówi się, że Matej Zagar przekroczył już granicę cierpliwości działaczy i tym razem odejdzie z klubu. Trudno powiedzieć, czy prezes Michał Świącik byłby w stanie dorzucić coś ekstra i sięgnąć po Doyle'a. Różnica płacowa między nim a Zagarem jest bowiem dość znacząca.

Tak czy siak, Doyle na brak ofert narzekać nie będzie. W tym sezonie sukces ligowy w Polsce ma już z głowy, więc teraz będzie skupiał się na poprawienie swojej pozycji w Grand Prix. Na razie jest dziewiąty, ale stratę do czołówki ma stosunkowo niewielką. Szanse na medal z taką formą wciąż są spore.

Na koniec dodajmy też, że Jason Doyle zaliczany jest do grona faworytów w PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi. Turniej odbędzie się już 12 lipca na torze w Gdańsku.

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Wstydliwa historia w Krakowie. To największa taka klęska w XXI wieku

Źródło artykułu: