Żużlowe Tango to cykl felietonów Krzysztofa Cugowskiego, wokalisty rockowego, głosu Budki Suflera.
***
Speed Car Motor Lublin dzielnie radzi sobie w tym sezonie, ale jeszcze nie wykonał planu. Jeszcze jeden mecz musi wygrać, żeby mieć całkowitą pewność w kwestii miejsca wyższego niż ósme, które oznacza bezpośredni spadek. Get Well Toruń ma 4 punkty mniej, ale oni mogą się obudzić. Prawdę powiedziawszy, to nie rozumiem, jak to jest, że Toruń mając czterech zawodników wysokiej klasy, nie jedzie. Nie wiem, w czym problem. Ten zespół może się jednak w każdej chwili wjechać na właściwe tory, z tym trzeba się liczyć.
Gdzie Motor powinien szukać punktów? Najlepiej w meczach, które ma u siebie, czyli z truly.work Stalą Gorzów i forBET Włókniarzem Częstochowa. I tu pojawia się problem. Kompletnie nie rozumiem tego, że lublinianie nie potrafią u siebie zwyciężać. To jest jakaś tajemnica. Byłem na wyjazdowym spotkaniu ze Betard Spartą we Wrocławiu, gdzie przegrali czteroma, a mogli dwoma. W każdym razie tam było na styku, a przyjechała Sparta do Lublina i wygrała, jak chciała, choć jechała bez Taia Woffindena.
Czytaj także: Skończyli wiek juniora i przepadli. Być jak Dawid Kujawa
W przypadku Motoru martwi też trochę to, że zawodzi Grigorij Łaguta. Miał być mężem opatrznościowym, miał robić wielkie wyniki, a tymczasem jedzie na średnim poziomie. Nie słabo, ale i bez rewelacji. Jakby jechał tak, jak miał jeździć, to byłyby dwie wygrane więcej i już nie byłoby problemu. Ta sytuacja pokazuje, że nazwiska nie jeżdżą. Cóż, można to skwitować stwierdzeniem, że na tym polega piękno sportu. Na papierze można wszystko, ale zawody to już coś innego.
ZOBACZ WIDEO: Trener rewelacji ligi ma ADHD
Co do Łaguty, to z pewnością warto się pochylić nad tym, o czym się mówiło. Mianowicie, że we Wrocławiu był kapitalny, nie do złapania, a potem się wszystko urwało. We Wrocławiu mieliśmy ogień na silniku Łaguty. Niektórzy mówili, że dziwny, rozpoczęła się dyskusja o dopingu technologicznym i fakt jest taki, że Łaguta przestał jeździć. Nie wiem, czy jedno z drugim ma coś wspólnego. Z pewnością jednak zawodnik przestał jeździć na poziomie, jakiego wszyscy oczekiwali.
À propos dopingu, to już kiedyś wyraziłem swoje zdanie na ten temat. Doping farmakologiczny, a tam, gdzie to możliwe także technologiczny, był, jest i będzie. Możemy sobie bajki opowiadać, ale to niczego nie zmieni. Lepiej to wszystko zostawić. Sport jest w końcu zawodowy, uprawiają go dorośli ludzie. Każdy z nich wie, jakie są reperkusje brania i wszystko na temat.
Na wstępie zaznaczyłem, że Motor powinien wygrać jedno spotkanie, by uniknąć bezpośredniego spadku. Dobrze by jednak było, jakby wygrał dwa, bo wtedy uniknie także barażu. Powiem więcej, zawodnicy powinni na głowie stanąć, żeby to zrobić. Baraże nigdy nie są łatwe, a spadek przy tak nakręconej koniunkturze, po dwóch awansach z rzędu, byłby katastrofalny dla lubelskiego żużla, dla kierownictwa drużyny.
Dlatego życzę Motorowi minimum szóstego miejsca, bo baraż i ewentualna w nim przegrana to też byłaby klęska. I tu trzeba dodać, że nie tylko dla klubu, ale dla wielu ludzi. Na mecze chodzą komplety. Jakby był normalny stadion, to byłoby z 5 tysięcy więcej. Zasadniczo to dobrze, że na Motorze są pełne trybuny, bo dzięki temu nie wygląda to tragicznie. Jakby ludzie wyszli i wtedy ktoś by to sfilmował, to byłoby źle. Mam nadzieję, że plany przebudowy i projekty, które widziałem dawno temu, wkrótce jakoś się zmaterializują.
Czytaj także: Menedżer Speed Car Motoru: Miałem umowę z Lampartem
Tak sobie myślę, że uniknięcie barażu byłoby dobre z jeszcze jednego względu. Dałoby spokój, ułatwiłoby budowanie drużyny na kolejny sezon. A jakiś retusz by się przydał. Gdy idzie o seniorów, to mamy Łagutę, Mikkela Michelsena i Pawła Miesiąca. To jest ok. Jeśli po kontuzji wróci Grzegorz Zengota, to warto by jednak coś dołożyć. Jeśli spadnie Get Well, to idealnie byłoby wyciągnąć stamtąd Jasona Doyle'a. Wtedy można by myśleć o czymś poważniejszym. Pewnie nawet o czwórce.
Doyle nie byłby potrzebny, gdyby Robert Lambert jeździł na odpowiednim poziomie. To następna zagadka. Tak na niego liczyłem, a on zawodzi. Robi po 1-2 punkty, a drużyna potrzebuje Lamberta na 6-7 punktów. W Grand Prix ten zawodnik, biorąc wszystkie czynniki pod uwagę, radzi sobie nadspodziewanie dobrze. W lidze rewelacji jednak nie ma. Uważam, że chyba należałoby go zwolnić i dać mu wolną rękę. Lepiej wziąć na jego miejsce kogoś konkretnego.
Na koniec chciałbym pochwalić lubelskich juniorów. Wiktor Lampart już teraz jest świetny, a za rok będzie jeszcze lepszy. Także Wiktor Trofimow jr robi dobry wynik. To też należy wykorzystać, dokładając kogoś mocnego.