Żużel. 4 tys. zł za zniszczony kevlar. Siergiej Łogaczow wsparł chorego chłopca z Rybnika

WP SportoweFakty / Wiesław Wardaliński / Na zdjęciu: upadek Kima Nilssona i Siergieja Łogaczowa
WP SportoweFakty / Wiesław Wardaliński / Na zdjęciu: upadek Kima Nilssona i Siergieja Łogaczowa

Siergiej Łogaczow dochodzi do siebie po fatalnym wypadku, do którego doszło na początku czerwca. Rosjanin wsparł przy tym leczenie 14-letniego Pawła. Jego zniszczony kevlar trafił bowiem na licytację i został sprzedany za niespełna 4 tys. zł.

Po tym jak Siergiej Łogaczow zanotował upadek podczas meczu ligowego w Gdańsku, lekarze musieli rozciąć jego kombinezon ze względu na uraz płuc i konieczność szybkiego działania. Działacze PGG ROW-u Rybnik wpadli jadnak na pomysł, by zniszczony kevlar się nie zmarnował.

Strój Łogaczowa trafił na licytację, a zgromadzone w ten sposób środki miały zasilić konto walczącego o powrót do zdrowia 14-letniego Pawła Reka z Rybnika. Chłopak od kilku miesięcy walczy o powrót do zdrowia, po tym jak doszło u niego do zerwaniu drenu i ucisku płynu mózgowo-rdzeniowego na czaszkę.

Czytaj także: Stadion w Gdańsku własnością miasta

Kevlar zawodnika PGG ROW Rybnik przez tydzień licytowany na klubowym fanpage'u. Ostateczna cena przeszła najśmielsze oczekiwania, bo jeden z fanów "Rekinów" postanowił za zniszczony kombinezon zapłacić aż 3888 zł.

ZOBACZ WIDEO: Zmarzlik nie pamięta, kiedy jechał w takim upale. Zobacz skrót meczu Betard Sparta Wrocław - truly.work Stal Gorzów

Łogaczow cieszy się, że w ten sposób mógł wesprzeć chorego Pawła. - Jeśli w ten sposób mogę pomóc jednemu z kibiców z Rybnika, którzy po upadku okazali mi tyle serca i wsparcia, to nic mniej w tej chwili bardziej nie ucieszy - mówił ostatnio rosyjski żużlowiec.

Czytaj także: Zmarzlik dorzucił kolejny skalp do kolekcji

Sam Łogaczow powoli dochodzi do zdrowia. Jego plan zakłada powrót na tor pod koniec lipca. Na informacje dotyczące możliwych występów żużlowca czekają też w Rybniku, bo przed kontuzją Łogaczow był jednym z filarów PGG ROW-u. Ostatnie mecze pokazały, że Daniel Bewley czy Nick Morris nie są w stanie godnie go zastąpić.

Zdrowia żużlowca jest jednak najważniejsze. Dlatego też w Rybniku nikt nie myśli o tym, by poganiać Łogaczowa. Rosjanin wróci do składu w momencie, gdy będzie na to gotowy, a lekarze nie będą widzieć żadnych przeciwwskazań.

Komentarze (12)
avatar
basala
15.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
"Po tym jak Siergiej Łogaczow zanotował upadek podczas meczu ligowego w Gdańsku (...)" Przepraszam, co zrobił Siergiej Łogaczow? 
avatar
Marcin Rek
15.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Spokojnie kochani kibice - pomysł poszedł od klubu i Siergiej jako nasz zawodnik go wsparł! Dziękujemy Prezesom, całemu klubowi! Hejt w necie jest różny! Ale tu akurat jest to niepotrzebne! Poz Czytaj całość
avatar
Marcin Rek
15.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Spokojnie kochani kibice - pomysł poszedł od klubu i Siergiej jako nasz zawodnik go wsparł! Dziękujemy Prezesom, całemu klubowi! Hejt w necie jest różny! Ale tu akurat jest to niepotrzebne! Poz Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
14.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Pomysł klubu na szlachetny cel był znakomity uznanie dla klubu.Paweł szybkiego powrotu do zdrowia, 
avatar
WIERNY KIBOL
14.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Siergiej wracaj bo Rybnik cię potrzebuję