Prezes forBET Włókniarza Częstochowa Michał Świącik, choć obecnie wypoczywa w Chorwacji, śledził burzę w mediach po słowach Fredrika Lindgrena. Szwed poparł ruch LGBT i część kibiców napisała na Facebooku (pod wpisem zawodnika ze słowami poparcia), że czas najwyższy wyrzucić Lindgrena z częstochowskiego klubu (więcej przeczytasz TUTAJ). Prezes Świącik nie zamierza tego robić ani teraz, ani po sezonie.
- Kibice piszą do mnie, żebym czym prędzej podpisał nowy kontrakt z Lindgrenem - mówi nam Świącik. - Wielu ludziom nie podoba się, że temat stał się głośny, ale też podkreślają, że absolutnie nie zgadzają się z nielicznymi głosami krytyki. Bo tych, którzy mają jakieś pretensje do Fredrika, jest naprawdę niewielu. Większość rozumie, co znaczy wolność słowa. A przede wszystkim interesuje ich wyłącznie sportowa strona, dlatego nalegają, by zatrzymać Szweda i jak najszybciej podpisać z nim nową umowę. Dodam, że nie miałem żadnej, dosłownie żadnej informacji, żeby Lindgrena wyrzucić.
Czytaj także: Cugowski: Nie wyrzucajmy Lindgrena za LGBT
Jak już Włókniarzowi uda się ustalić warunki nowego kontraktu z Lindgrenem, to będzie taki solidny trzon drużyny na sezon 2020. Leon Madsen już przecież zapowiedział, że przedłuży umowę o kolejne 3 lata. Z obecnego składu, do duetu Madsen, Lindgren, może już nie dołączyć żaden zawodnik. Notowania Mateja Zagara, Adriana Miedzińskiego i Pawła Przedpełskiego są w tej chwili niskie. Wiadomo, że Włókniarz chętnie sprowadziłby Maksyma Drabika. Inne plany trzymane są w tajemnicy.
ZOBACZ WIDEO: Mazur i Waliszko o tym, co sądzą o żużlowcu pozującym w stroju Adama