Żużel. SON. Ekspert nie ma wątpliwości. Srebro to sukces, a brak złota to nie jest wina Cieślaka

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: reprezentacja Polski przed pierwszym dniem finału SoN 2019.
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: reprezentacja Polski przed pierwszym dniem finału SoN 2019.

- Włodarzom światowego żużla nie udaje się zrzucić Polaków z podium. Nasi zawodnicy spisali się i dali radę. Srebrny medal to sukces. Należy naszym chłopakom pogratulować - komentuje niedzielny finał SON żużlowy ekspert, Wojciech Dankiewicz.

Polacy nieco pechowo zakończyli udział w tegorocznej odsłonie Speedway of Nations. Po 42 wyścigach byli drużyną najlepszą, ale w finale musieli uznać wyższość Rosjan. To tylko nasila dyskusję o tym, czy regulamin tych zawodów jest rzeczywiście sprawiedliwy. W końcu o zwycięstwie, po dwóch dniach morderczego turnieju, decyduje jeden bieg.

- Taki jest regulamin i nic z nim nie zrobimy. Ma on na celu uatrakcyjnienie zawodów - mówi nam Wojciech Dankiewicz. - Chyba efekt udało się osiągnąć, ale trzeba się zastanowić, czy nie należy wprowadzić delikatnej korekty. Drużyna, która wygrywa rundę zasadniczą teoretycznie ma łatwiej, bo od razu wjeżdża do finału. Jednak na zawodników negatywnie działa przerwa w startach. W barażu można przecież się dopasować i momentalnie zyskać handicap. Rosjanie pokazali to najlepiej w praktyce. Inna sprawa, że gdybyśmy chcieli ryzykować i celowo próbować wjechać do barażu, to podczas zawodów rangi mistrzowskiej taka strategia nie mogłaby mieć miejsca - dodaje.

Żużel. Finał SoN: Zmarzlik jeździł fenomenalnie, ale to Rosjanie zostali mistrzami świata. Wracamy ze srebrem (relacja). CZYTAJ WIĘCEJ!

Pojawiły się też głosy, że Polacy są sobie sami winni przegranej walki o złoto. W finale wybrali słabsze pola startowe, a Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta wykorzystali to bez skrupułów. Gromy posypały się szczególnie w stronę menedżera Marka Cieślaka.

- Mądrzy jesteśmy po fakcie. Być może popełniliśmy błąd, ale nie ganiłbym nikogo za to. Nie winię Marka Cieślaka, bo to nie on w pojedynkę podejmował tę decyzję. Zawodnicy w takich sytuacjach mają zazwyczaj najwięcej do powiedzenia. Sam zresztą gdy byłem menedżerem, to doświadczałem podobnych sytuacji. Żużlowcy sami wiedzą, co dla nich najlepsze. Poza wszystkim to są fachowcy, którzy jeżdżą w Grand Prix - podsumowuje Dankiewicz.

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. SoN. O krok od tragedii w Togliatti. Butelka rzucona w kierunku Jasona Doyle'a

ZOBACZ WIDEO: Anita Mazur: Żużlowcy dostają wiadomości, gdzie są wyzywani. To przykre

Komentarze (44)
avatar
Saddam
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Cieślak nie popełnił błędu z polami. To pola popełniły błąd z Cieślakiem. 
avatar
Henryk
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ino słuchej, nie przekierowywuj dysputy, w moim poście jest mowa li tylko o żużlu, ale. 
avatar
Poznaniak z Gorzowa
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Delikatnej korekty? Tutaj pół regulaminu jest do zmiany! 
avatar
artur61
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak cenie Bartka tak tu popełnił błąd biorąc czwarty tor.Blad zresztą nie pierwszy ztym czwarty m torem
avatar
Reynart Der Greine
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie Polacy popełnili błąd przy wyborze pól tylko Zmarzlik się uparł na 4te...I cały dorobek zresztą większości jego własny poszedł w piach Bartula nigdy nie osiągnie wielkiego sukcesu bo jak pr Czytaj całość