Niels Kristian Iversen od lat jest zawodnikiem ze światowej czołówki. Może nie ze ścisłego topu, ale bez dwóch zdań uchodzi za solidnego żużlowca PGE Ekstraligi. Indywidualnie na arenie międzynarodowej ma jeden brązowy medal IMŚ z sezonu 2013. To już historia, a ostatnimi czasy kariera 37-letniego Duńczyka jakby pikowała w dół. W Togliatti widzieliśmy cień Iversena. Raz, że poobijany, a dwa jechał praktycznie do tyłu i tylko Hans Nielsen wie, dlaczego eksploatował kompletnie nie czującego się w Rosji Iversena.
W Częstochowie było bardziej pod koło, a taka nawierzchnia to woda na młyn dla Iversena. Duńczyk w pierwszych czterech startach był nieosiągalny dla rywali. Pierwsze punkty stracił dopiero, gdy pojechał jako rezerwa taktyczna w wyścigu 13. Na dystansie dał się ograć swojemu rodakowi, Leonowi Madsenowi. - Oczywiście jestem rozczarowany. Nie wiem nawet, co powiedzieć. To bardzo smutny dzień dla całego Torunia. Rozczarowaliśmy kibiców przez cały sezon. Nie pociesza mnie nawet ten mój dobry występ - mówił na antenie Eleven Sport Iversen.
W wyścigu 15 Duńczyk przyjechał do mety, ale wówczas już losy meczu były już rozstrzygnięte. Ogólnie jednak Iversen przeszedł w ciągu kilku dni niesamowitą metamorfozę. Do 11 wyścigu włącznie jeździł w Częstochowie niczym młody bóg. Duńczyk przed tym meczem legitymował się 22. średnią w PGE Ekstralidze na poziomie 1,827.
ZOBACZ WIDEO: Prezydent Leszna: Za milion wybuduję stadion. Odwodnienie może poczekać
W kontekście świetnej jazdy Iversena w Częstochowie, być może forBET Włókniarzowi Częstochowa zapali się zielona lampka. Duńczyk po spadku Get Well Toruń z PGE Ekstraligi pewnie będzie szukał innego klubu w najlepszej żużlowej lidze świata. Pytany o plotki o zmianie barw klubowych przez Anitę Mazur, Iversen był wielkim dyplomatą. - Będę rozmawiał z Toruniem na temat przyszłości. Nie wiem, skąd pojawiają się plotki o tym, że mam jeździć w Gorzowie. Z nikim nie rozmawiałem. Nie podjąłem decyzji odnośnie kolejnego sezonu - tłumaczył duński żużlowiec.
Może wcale nie powrót do Gorzowa, a inny kierunek będzie ciekawą opcją dla Iversena. Zespół spod Jasnej Góry przecież może chcieć wymienić jedno ogniwo w osobie Mateja Zagara. Słoweniec jak na prowadzącego parę pojechał kolejny przeciętny mecz. Zakończył go z dorobkiem 7+1, bez indywidualnego zwycięstwa. Średnią ma 32. w PGE Ekstralidze na poziomie 1,510 punktu na bieg, co nie powala na kolana. Iversen z pewnością byłby ciekawą opcją dla marzącego o wielkich sukcesach klubu z Częstochowy.
Zobacz także: Wraca stary, dobry Jarosław Hampel
Zobacz także: Beniaminek postawił się mistrzowi Polski
i obudzimy się z paluszkiem w d....e
1.Woźniak/Kasprzak
2.Thomsen
3.Iversen
4.Zagar
5.Zmarzlik
6.Bartkowiak
7.Karczmarz
8.Nowacki
Szału nie zrobi, ale patrząc na finanse ciężko upatrywać transferu kogoś z topu. S Czytaj całość