Żużel. Włókniarz - Get Well. Torunianie pogrążyli macierzysty klub, Miśkowiak bliski ideału (noty)

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Adrian Miedziński (kask czerwony) i Jack Holder
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Adrian Miedziński (kask czerwony) i Jack Holder

Paweł Przedpełski i Adrian Miedziński pogrążyli Get Well Toruń. Polscy seniorzy forBET Włókniarza Częstochowa pojechali najlepszy mecz w sezonie, łącznie zdobywając 18 punktów.

Noty dla zawodników forBET Włókniarz Częstochowa:

Leon Madsen 5. Po raz kolejny nie zawiódł. Na niego można liczyć jak na Zawiszy. W pierwszym biegu minął na dystansie Runego Holtę, później w drogę wchodził mu Paweł Przedpełski, ale w trzech ostatnich wyścigach był już bezkonkurencyjny i poprowadził Włókniarz do ważnego zwycięstwa.

Paweł Przedpełski 5. Właśnie na takiego Przedpełskiego czekają kibice w Częstochowie. Po pierwszym biegu ci mniej cierpliwi fani wyzywali Przedpełskiego i domagali się zmiany, ale wychowanek klubu z Torunia udowodnił, że nie warto go zmieniać po jednym biegu. Co prawda w kolejnym nieco przeszkadzał Leonowi Madsenowi, ale to można Przedpełskiemu wybaczyć. Później jeździł jak za najlepszych juniorskich lat i dał sygnał, że dobre wyniki w Szwecji nie są dziełem przypadku.

Adrian Miedziński 5. W pierwszym biegu zaimponował. Znalazł lukę między Chrisem Holderem i bandą, dzięki czemu przedarł się na prowadzenie. Co prawda zdarzyły mu się wpadki, ale i tak jazda Miedzińskiego może napawać optymizmem. Z pewnością chciał władzom Get Well Toruń pokazać, że warto było zostawić go w drużynie. I to udowodnił. Pojechał jeden z lepszych meczów w tym sezonie właśnie przeciwko macierzystemu klubowi.

ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski rzuca wyzwanie Jerzemu Synowcowi. Chce zakładu

Fredrik Lindgren 2. To był najsłabszy mecz szwedzkiego żużlowca w barwach forBET Włókniarza Częstochowa. Po wakacjach nad jeziorem miał być wypoczęty i wrócić do formy, jaką prezentował przed rokiem. Słowa te okazały się mrzonkami. Lindgren miał przebłysk tylko w jednym biegu, który pewnie wygrał. W dwóch pierwszych gonitwach był jedynie tłem dla zawodników ostatniego zespołu w ligowej tabeli. Lindgren musi sporo popracować nad swoją dyspozycją.

Matej Zagar 3. Przy nazwisku Zagara zapisaliśmy 7 punktów i bonus. Od uczestnika cyklu Grand Prix wymaga się zdecydowanie więcej. Zagar nadal nie może odzyskać dawnej formy i w rozgrywkach PGE Ekstraligi zawodzi. W piątek brakowało mu błysku, nie potrafił wyprzedzać rywali na dystansie. Do tego nie wygrał żadnego biegu. Ratuje go tylko to, że w każdym wyścigu punktował.

Michał Gruchalski 5. Przydarzył mu się jeden słaby bieg, ale o nim zarówno zawodnik, jak i fani chcieliby jak najszybciej zapomnieć. W dwóch pozostałych wygrał podwójnie. W dwunastym wyścigu wraz z Miedzińskim pokonał Holtę i Kopcia-Sobczyńskiego. To był kluczowy moment spotkania. Gruchalski stanął na wysokości zadania.

Jakub Miśkowiak 6. To był najlepszy mecz Miśkowiaka w tym sezonie. W biegu juniorów przyjechał do mety za plecami Michała Gruchalskiego, a później w pięknym stylu pokonał Jasona Doyle'a. Kibice długo fetowali jego triumf, kilka razy skandowali jego nazwisko. Włókniarz może mieć z niego wiele pociechy w przyszłości. Po meczu z Get Well nie ma się do czego przyczepić.

Damian Dróżdż brak oceny. Nie startował.

Noty dla zawodników Get Well Toruń:

Rune Holta 2+. Przynajmniej w teorii Norweg z polskim paszportem częstochowski tor zna jak własną kieszeń. Jednak w piątek na obiekcie Włókniarza trudno było wyprzedzać i Holta stracił swój największy atut. Zdobył tylko cztery punkty i bonus, ale raz potrafił przyjechać z Nielsem Kristianem Iversenem na 5:1. Za to otrzymał plus.

Niels Kristian Iversen 5. Najjaśniejszy punkt Get Well Toruń. To głównie dzięki niemu do jedenastego wyścigu torunianie mieli jeszcze szansę na wygraną. Pewnie wygrał cztery biegi, ale później spuścił z tonu, a w ostatnim biegu minął linię mety jako czwarty. Mimo to do jego jazdy nie ma najmniejszych zastrzeżeń. Takiego Iversena fani z Torunia chcieliby oglądać w każdym meczu.

Chris Holder 2. Po dwóch pierwszych biegach nielicznie zgromadzona grupa kibiców z Torunia mogła przecierać oczy ze zdumienia. Holder jeździł jak za dawnych czasów i rozstawiał po kątach częstochowskich żużlowców. Po dwóch biegach miał na swoim koncie pięć punktów. I to by było na tyle. Później na torze już nie istniał, za każdym razem mijając linię mety na końcu stawki

Norbert Kościuch brak oceny. Nie startował.

Jason Doyle 4. Pewny punkt torunian, ale w jego jeździe czegoś brakowało. Nie błyszczał tak, jak w poprzednich meczach. Do tego sensacyjnie przegrał z Jakubem Miśkowiakiem. Nie był tak szybki, jak do tego przyzwyczaił. Od byłego mistrza świata wymaga się więcej niż wygranej w jednym biegu.

Igor Kopeć-Sobczyński 1. Toruńscy juniorzy pojechali fatalny mecz. Kopeć-Sobczyński w żadnym z biegów nie potrafił nawiązać walki z rywalami i spotkanie zakończył bez punktów.

Maksymilian Bogdanowicz 1. Podobnie jak Kopeć-Sobczyński, tak i Bogdanowicz był tłem dla częstochowskich młodzieżowców. Zdobył jeden punkt z urzędu, w biegu juniorów.

Jack Holder 3. Zastępował Norberta Kościucha, ale nie do końca były to udane zmiany. Ciułał punkty, lecz brakowało mu błysku i odważnych szarż na częstochowskim torze. Po prostu zrobił swoje, choć na pewno sztab szkoleniowy Get Well od dżokera na rezerwie może wymagać więcej.

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

Zobacz także:
Unia - Motor: Beniaminek postawił się mistrzowi Polski (relacja)
Włókniarz ciągle w grze o czwórkę. Zobacz tabelę i statystyki PGE Ekstraligi

Komentarze (8)
avatar
sympatyk żu-żla
27.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Toruń już nie ma noża na gardle To już przeszło.Ostatnie mecze co zostały do rozegrania tylko jest fikcją należy rozegrać aby nie zapłacić walkowera.Stal już dawno została przywitana w 1L. 
KACPER.U.L
27.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
avatar
Unia.T PANY
27.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie dziwi was że mustafa nie nabazgrolil jeszcze artykułu o Toruniu? Chyba bidulkowi zabrakło słów albo szczeny nie może pozbierać z podlogi 
zuzel85
27.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Się qrwa zesrali! Czy dla Torunia ten mecz byl decydujący czy te przegrane u siebie?? Miedziak i Paweł? To samo goowno jechali przez cały sezon jak cały toruński klub prócz Doyle. 
avatar
gorzowianin z Mazowsza
27.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Redaktorze, jak można równać jazdę Madsena, Miedzińskiego, czy Przedpełskiego do jazdy w tym spotkaniu Iversena. Przecież Iversen całą tą trójkę przewyższał o klasę.