Żużel. Aleksandr Łoktajew: Tor był bardzo nieżużlowy. Zawodnicy wykrzykiwali, jak ma być polane

WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu zawodnicy Ostrovii: Aleksander Łoktajew, Renat Gafurow.
WP SportoweFakty / Sebastian Maciejko / Na zdjęciu zawodnicy Ostrovii: Aleksander Łoktajew, Renat Gafurow.

Car Gwarant Start Gniezno przygotował na mecz z Arged Malesa Ostrovią Ostrów Wielkopolski (49:40) bardzo twardy tor. - Był on bardzo nieżużlowy. Męczyliśmy się ze spasowaniem - mówił po spotkaniu Aleksandr Łoktajew, autor czterech punktów z bonusem.

- Wiadomo, że ze swojego wyniku wcale nie jestem zadowolony. Jak każdy z naszej drużyny, męczyłem się ze spasowaniem do tego toru. Był on nietypowy i nieżużlowy. Gospodarze postarali się zrobić go pod siebie i to wykorzystali. Tor był bardzo twardy, bardzo równy i bardzo nieżużlowy - przyznał Aleksandr Łoktajew.

Czytaj także: Żużel. Start może się znaleźć w tarapatach. Damian Stalkowski opuścił tor na noszach

Sporo kontrowersji wywołał sposób, w jaki gospodarze polewali tor. Po czterech wyścigach mieliśmy długą przerwę. Zastrzeżenia do pracy toromistrza mieli nie tylko ostrowscy kibice, ale i komisarz toru, którego zdanie jest kluczowe.

- Było widać, że gospodarze polewali tor tam, gdzie chcieli, a tam gdzie nie chcieli - nie polewali. Niektórzy zawodnicy, siedząc na motocyklach, wykrzykiwali, jak ma być polane. Dziwnie. Za tydzień zobaczymy - dodał Łoktajew.

Przed rewanżem na torze w Ostrowie Wielkopolskim (25 sierpnia) ekipa Mariusza Staszewskiego ma dziewięć punktów straty. - Nie jest dobrze, ale nie jest bardzo źle. Ostatnio zanotowaliśmy tu remis, a teraz... cóż, wynik jest, jaki jest. Zobaczymy, jaki rezultat padnie w Ostrowie - podsumował reprezentant Arged Malesa TŻ Ostrovii.

Czytaj także: Żużel. Przemysław Pawlicki wyszarpał koronę. "Była walka do samego końca"

ZOBACZ WIDEO Zbudował potęgę, musiał odejść. Robert Dowhan rozlicza się z Falubazem

Źródło artykułu: