Żużel. Jurica Pavlic: Najlepszym wynikiem byłoby chyba 75:15. Na pewno trochę zaskoczyliśmy
Car Gwarant Start Gniezno pokonał Arged Malesa TŻ Ostrovię 49:40 i przybliżył się do finału Nice 1.LŻ. Wygrana czerwono-czarnych mogła być pokaźniejsza, gdyby nie defekty. - Najlepszym wynikiem byłoby chyba 75:15 - stwierdził Jurica Pavlic.
Czytaj także: Żużel. Rafael Wojciechowski: Nie chcieliśmy przesadnie nawadniać toru. Liczę na finał i pełen stadion (wywiad)
Chorwacki żużlowiec w trakcie niedzielnych derbów Wielkopolski był liderem gospodarzy. Pavlic zapisał na swoim koncie jedenaście punktów. Wynik dobry, niemniej jednak obcokrajowiec Startu nie ustrzegł się błędów.
- Na pewno nie jestem zadowolony w stu procentach. Tor był bardzo dobrze przygotowany. Spodziewaliśmy się tego. Musiałbym mocno zaryzykować z przełożeniami. Nie chciałem jednak błądzić, bo to play-offy. Ciężko było wyprzedzać. Trochę czułem się wolny, ale jak się wygrywało start, to jeszcze było w miarę. Przed drugim biegiem liczyłem się z tym, że ciężko będzie wystartować z trzeciego pola. W ostatnim wyścigu dobrze wyszedłem z tego pola, ale jechałem trochę za bardzo defensywnie. To nie był mój styl. Nie czułem się jednak wystarczająco szybki, by jechać szerzej. Nie jestem do końca zadowolony i nigdy nie będę, ale w sumie to dobry wynik - ocenił.
ZOBACZ WIDEO Zbudował potęgę, musiał odejść. Robert Dowhan rozlicza się z FalubazemPodczas półfinału Start - Ostrovia tor w Gnieźnie był bardzo twardy. Przygotowanie odpowiedniej nawierzchni na ten mecz było możliwe dzięki dużemu zaangażowaniu kilku osób. Pozwoliło ono na zaskoczenie gości. - Musimy podziękować wszystkim ludziom i toromistrzowi za to, że zrobili taki tor. Sam w piątek byłem tutaj do późnych godzin i wiem, ile czasu spędzili nad pracami. Na pewno trochę zaskoczyliśmy ostrowian i o to chodziło. Tor z sezonu zasadniczego im pasował - dodał.
W trakcie meczu z Ostrovią chorwacki żużlowiec jechał na tym motocyklu, z którego korzystał w ostatnich dwóch biegach II Turnieju o Koronę Bolesława Chrobrego - Pierwszego Króla Polski. - W poniedziałek odbieram trzy nowe jednostki. Chcę już teraz przygotować się na kolejny sezon, by nie było tak, jak w tym roku, że zawiodę siebie i kibiców. Mam ważny kontrakt w Starcie i nie planuję stąd odchodzić. Bardzo mi się tutaj podoba - zdradził Pavlic.
Czytaj także: Żużel. Aleksandr Łoktajew: Tor był bardzo nieżużlowy. Zawodnicy wykrzykiwali, jak ma być polane
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>