Żużel. Kibice z Ostrowa skarżą się na to, jak zostali potraktowani w Gnieźnie. Rzecznik Startu wyjaśnia
- Najpierw polano nas wodą, potem poleciał w naszym kierunku piach z kurzącego się toru. Na koniec zostaliśmy przetrzymani w sektorze, a były tam również kobiety i dzieci - skarży się kibic Ostrovii po meczu w Gnieźnie. Start odpowiada na zarzuty.
- Faktycznie mieliśmy delikatne problemy, ale zapewniam, że nie było w tym celowego działania, ani żadnej samowolki - mówi nam rzecznik Car Gwarant Startu Gniezno Radosław Majewski. - Tor był przygotowany na twardo, a kurzyło się, dlatego, że szybko przesychał. Nad wszystkim trzymał jednak pieczę komisarz i osoby odpowiedzialne za tor wykonywały wszystkie jego polecenia. Na początku były małe problemy komunikacyjne, bo etatowy kierowca polewaczki był na urlopie i ktoś inny go zastępował.
Zastępca kierowcy polewaczki miał być nie do końca zorientowany w sprawie. Po pierwszej serii komisarz ponownie zawezwał polewaczkę na tor, by poprawiła pierwotne roszenie (więcej przeczytasz o tym TUTAJ). Rzecznik zapewnia jednak, że nikt nikogo nie chciał oszukać, a wszelkie błędy wzięły się z braku doświadczenia kierowcy polewaczki w kosmetyce toru.
ZOBACZ WIDEO Paniom jest ciężko w męskim świecie. Z Klaudii Szmaj zrobiono maskotkęWypada tylko mieć nadzieję, że w meczu rewanżowym Ostrovii ze Startem skupimy się już tylko i wyłącznie na emocjach czysto sportowych.
Czytaj także: Staszewski bije się w pierś: Nie zrealizowaliśmy celu na pierwszy mecz
Follow @ostafinski
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>