Zawodnicy aż dziesięciu nacji przystąpią do rywalizacji o trzy miejsca w obsadzie Indywidualnych Mistrzostw Świata w 2020 roku. Nie pierwszy raz będzie w Grand Prix Challenge tak międzynarodowo, ale za to po raz pierwszy od 1996 roku bez zawodników z Polski, o czym pisaliśmy w czerwcu po zakończeniu rund kwalifikacyjnych. Teraz wybijają się Duńczycy, których w Gorican zjawi się czterech, a także Brytyjczycy, bo ich przyjedzie trzech. Oprócz tego będą dwaj Szwedzi. Pozostałych siedem nacji ma po jednym przedstawicielu.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tomasz Gollob: Ból towarzyszy mi non-stop. Wszystkie marzenia wylądowały w koszu (wywiad)
Gorican po raz drugi organizuje GP Challenge. W sezonie 2012 na Stadionie Millenium wybudowanym za pieniądze byłego zawodnika, obecnie właściciela firmy zajmującej się m.in. produkcją asfaltu, betonu, a prywatnie ojca Juricy, Zvonimira Pavlica wygrał Krzysztof Kasprzak. Awans wywalczyli także Niels Kristian Iversen i Matej Zagar. Duńczyk i Słoweniec oraz Martin Vaculik zjawią się w malowniczej Chorwacji również i w tym roku, w którym startują w cyklu Grand Prix na pełnych prawach. Jeśli więc w sobotni wieczór ktoś z nich stanie na podium i potem utrzyma się w TOP8, awans wywalczy pierwszy zawodnik spoza podium itd.
Na 305-metrowym owalu przed laty ścigała się światowa elita (lata 2010-2012), dlatego Challenge będzie dla chorwackich kibiców swego rodzaju przypomnieniem tamtego okresu. W ostatniej z ówczesnych rund do finału dojechał Pavlic. Rzecz jasna w sobotę Chorwata nie zabraknie na starcie. Ne zmieścił się wprawdzie w czwórce w rundzie kwalifikacyjnej w Abensbergu, ale z uwagi na status gospodarza i tak miał pewne miejsce w finale. Pechowcem okazał się Timo Lahti, który w Niemczech był czwarty i biletu do Gorican nie wywalczył.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Ostatnia kolejka rundy zasadniczej PGE Ekstraligi. Zobacz magazyn "Speedway+"
Fin mógł być w Chorwacji przedstawicielem jedenastego kraju, ponieważ był pierwszym oczekującym, lecz w porę wyzdrowiał kontuzjowany do niedawna Robert Lambert. Pomimo tego, że jest on świeżo po urazie, Brytyjczycy chyba najbardziej na niego liczą w kontekście walki o awans. Wprawdzie Craig Cook poprzednie dwa takie turnieje kończył na czwartej pozycji (za pierwszym razem dało mu to awans, bo Patryk Dudek utrzymał się w cyklu w TOP8), a Chris Harris swego czasu - niczym Andy Smith - był specjalistą od ratowania się poprzez eliminacje, to jednak Lambert zdążył w tym roku pokazać się z niezłej strony w GP, gdzie jeździł jako rezerwowy i powinien być z tego tercetu najbardziej zdeterminowany.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prognoza pogody na weekend. Czy będzie padać deszcz?
Wśród faworytów znajdują się jednak inni. Silną delegację przyśle Dania, z której mamy znajdujących się w wysokiej dyspozycji Mikkela Michelsena i Kennetha Bjerre. Do tego wspomniani Vaculik, Zagar, Iversen, jest też zawsze groźny, choć poobijany Max Fricke, którego także można było oglądać w obecnym sezonie w GP (jako rezerwowy).
Turnieje Challenge niejednokrotnie zaskakiwały i sypały niespodziankami. W stawce tegorocznego nie brakuje kandydatów do miana "czarnego konia". Francuz David Bellego, czy Niemiec Martin Smolinski (zna już smak awansu i jazdy wśród najlepszych), to przykłady pierwsze z brzegu. Nie można zapominać o Pavlicu, który zdecydowanie najlepiej zna torowe warunki i będzie mógł liczyć na wsparcie swoich kibiców. Zażarty bój o zrealizowanie sportowych celów i marzeń zapowiada się przednio. Jak co roku.
Lista startowa:
1. Niels Kristian Iversen (Dania)
2. Jurica Pavlic (Chorwacja)
3. Martin Smolinski (Niemcy)
4. Anders Thomsen (Dania)
5. David Bellego (Francja)
6. Max Fricke (Australia)
7. Pontus Aspgren (Szwecja)
8. Kenneth Bjerre (Dania)
9. Robert Lambert (Wielka Brytania)
10. Martin Vaculik (Słowacja)
11. Peter Ljung (Szwecja)
12. Matej Zagar (Słowenia)
13. Mikkel Michelsen (Dania)
14. Craig Cook (Wielka Brytania)
15. Aleksandr Łoktajew (Ukraina)
16. Chris Harris (Wielka Brytania)
17. Matic Ivacic (Słowenia)
18. Norbert Magosi (Węgry)
Początek turnieju: godz. 19:00
Sędzia: Christina Turnbull (Wielka Brytania)
Relacja: tekstowa LIVE WP SportoweFakty
Do eliminacjacji przystąpili chyba tylko nominowani...