W tym artykule dowiesz się o:
Po tym jak kończącej sezon kontuzji doznał Nicki Pedersen, Martin Smolinski został głównym kandydatem do zastąpienia Duńczyka w składzie Stelmet Falubazu Zielona Góra. Problemem były jednak zobowiązania Niemca do startu w jego ojczyźnie. Były, bo wygląda na to, że były stały uczestnik cyklu Grand Prix pozytywnie załatwił sprawę i nic nie stoi na przeszkodzie, by wspomógł zielonogórzan w play-off.
Martin Smolinski przed niedzielnym meczem półfinałowym z Betard Spartą Wrocław nie pojawi się jednak w Zielonej Górze. Do pierwszego spotkania play-off podejdzie całkowicie z marszu. Jego jedynym treningiem będzie próba toru, w trakcie której przypomni sobie, jak podróżować po zielonogórskim owalu.
- Martin postanowił, by tak długo jak się da przedłużyć rehabilitację. Jak najdłużej pozostanie u siebie, po czym uda się bezpośrednio na Grand Prix w Teterow. Później przyjedzie do nas i prawdopodobnie sprawdzi swój sprzęt dopiero na ligowym torze, bo weźmie udział w próbie toru - tłumaczy Adam Skórnicki dla FalubazTV.
ZOBACZ WIDEO Trener kadry pracuje nad telemetrią. Będzie mniej błędów sędziowskich
Kontuzja Nickiego Pedersena to nie jedyne zmartwienie Stelmet Falubazu Zielona Góra. We wtorek, w trakcie meczu ligi szwedzkiej, groźnie wyglądający upadek zanotował Piotr Protasiewicz.
- Piotr zaliczył dwa potężne wypadki w ciągu dwóch dni. Jest dość mocno zarysowany i poobijany. Na szczęście nie doszło u niego do poważniejszych obrażeń - uspokaja menedżer zielonogórzan.
Zobacz też: Żużel. Celowy upadek Protasiewicza? Nic z tych rzeczy. "To groziło minimum kalectwem" Żużel. Nicki Pedersen wrócił do Danii. Koniec sezonu dla zawodnika Stelmet Falubazu