Mistrz szykuje się na finał PGE Ekstraligi. Pogoda języczkiem u wagi? Bartosz Smektała: Trzeba będzie czegoś poszukać

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

- Jeśli chodzi o przełożenia motocykla, to pogoda ma duże znaczenie. Bardzo zmienia się charakterystyka przełożeń - twierdzi Bartosz Smektała, którego silniki zaczęły inaczej się zachowywać przy niższych temperaturach.

Rozpoczęło się odliczanie dni do wielkiego finału PGE Ekstraligi. W meczach półfinałowych leszczynianie potwierdzili, że znajdują się w wyśmienitej formie. Pewnym zaskoczeniem była przeciętna postawa lidera formacji młodzieżowej, Bartosza Smektały.

- Nie ma co tu dużo mówić. Nie miałem ani dobrego startu, ani prędkości na dystansie, przez co nie czułem się dobrze na motocyklu. Widocznie tak musiało być. Za to moja drużyna świetnie pojechała. Ja zawsze powtarzam, że to są występy drużynowe, ale na indywidualne występy też każdy patrzy. Ja nie do końca jestem zadowolony, bo trzy punkty z bonusem to zdecydowanie za mało - uważa surowy względem siebie zawodnik Byków.

Zobacz także: Bomba transferowa GKM-u

Niektórzy sugerowali, że być może leszczynianie w pojedynku z forBET Włókniarzem Częstochowa korzystali z rezerwowych jednostek napędowych i stąd właśnie gorsza niż zwykle dyspozycja mistrza świata juniorów. - Jechałem na najlepszych motocyklach, tylko troszkę zmieniła się pogoda i nie wiem czy właśnie to nie pokrzyżowało mi plany. Muszę to na spokojnie przeanalizować w domu - rozwiał wątpliwości Smektała.

ZOBACZ WIDEO Pedersen nie ma prawa żądać zwrotu kasy od mechanika

I rzeczywiście, przez większość sezonu panowała wiosenna lub letnia aura, a tym samym żużlowcy często musieli się zmagać z wysokimi temperaturami powietrza. W ciągu ostatnich kilku dni nastąpiło wyraźne ochłodzenie, które wpłynęło na zachowanie silników.

- Jeśli chodzi o przełożenia motocykla, to pogoda ma duże znaczenie. Bardzo zmienia się charakterystyka przełożeń. Być może u mnie to dzisiaj nie zagrało. Ja korzystałem z najlepszych silników, które "zasuwają". Muszę to lepiej dopasować. Tak jak mówię, ani nie miałem dobrego startu, ani trasy - wyjaśnił zawodnik Fogo Unii Leszno.

Zobacz także: Skórnicki powinien spokornieć

Niewątpliwie finaliści będą musieli skrupulatnie przyglądać się najbliższym prognozom pogody. Odpowiednie dopasowanie motocykli do panujących warunków może okazać się kluczowe. Zwłaszcza, że decydujące rozgrywki będą miały miejsce wieczorem, kiedy temperatura może spaść poniżej dziesięciu stopni Celsjusza.

- Trzeba będzie czegoś poszukać, ale bez "spiny". Wiem, że to są dobre silniki, więc to kwestia małej zmiany i będzie wszystko dobrze - przyznał optymistycznie Bartosz Smektała, zapytany o plan na poprawę swoich rezultatów przy zmianie pogody.

Źródło artykułu: