Żużel. Odliczanie do finału PGE Ekstraligi: skala oszustw tak duża, że klub musi sprawdzać bilety

WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / na zdjęciu: Stadion Olimpijski we Wrocławiu
WP SportoweFakty / Wojciech Tarchalski / na zdjęciu: Stadion Olimpijski we Wrocławiu

- Skala oszustw jest tak duża, że jesteśmy zmuszeni sprawdzać dane posiadaczy biletów - twierdzą w Betard Sparcie Wrocław przed meczem z Fogo Unią Leszno. Wielki finał PGE Ekstraligi już w najbliższy piątek.

[b]

Bilety.[/b] Piątkowy mecz Betard Sparty Wrocław z Fogo Unią Leszno powinien obejrzeć komplet publiczności, choć nikogo nie powinno dziwić, jeśli w trakcie transmisji telewizyjnej dostrzeże… puste miejsca. W internecie aż roi się od ofert sprzedaży biletów z drugiej ręki. Niektórzy twierdzą, że kupili wejściówki dla znajomych, ale tym coś wypadło. Inni wzięli bilety na zapas. Po szczegóły ofert zapraszają "na priv".

Odważniejsi oferują sprzedaż biletów nawet w klubowych social mediach, choć Betard Sparta kilkukrotnie zwracała już uwagę na to, że przed meczem sprawdzane będą dane posiadaczy wejściówek. Krótko mówiąc, zakup biletu z nieautoryzowanego źródła może poskutkować brakiem wejścia na stadion.

Czytaj także: Finał PGE Ekstraligi w piątek z powodu maratonu

- Przykre, ale skala oszustw jest tak duża, że jesteśmy zmuszeni to robić - napisał klub.

ZOBACZ WIDEO Prawnik ocenia: Doyle jest sam sobie winny. Zawodnicy patrzą tylko na cyferki

Serwery nie wytrzymały. Zainteresowanie sprzedażą biletów w internecie było tak duże, że cały proces trwał kilka, kilkadziesiąt minut, bo serwery nie były gotowe na przyjęcie tak dużej liczby osób. Należy przy tym pamiętać, że system ten jest dostarczany przez operatora Stadionu Olimpijskiego, a nie przez klub. Również w punktach stacjonarnych ustawiały się bardzo długie, liczące kilkadziesiąt osób, kolejki.

Forma jest. W piątkowy wieczór powinniśmy zobaczyć kapitalne ściganie na Stadionie Olimpijskim. Zwłaszcza jeśli popatrzymy na formę wrocławian i leszczynian w meczach szwedzkiej Elitserien. Maciej Janowski we wtorek zdobył 8 punktów i 3 bonusy, a partnerował mu… Piotr Pawlicki. Jego najbliższy rywal zainkasował 14 "oczek" w Malilli. Po drugiej stronie barykady znalazł się Bartosz Smektała, zdobywca 11 punktów.

Czytaj także: Fogo Unia Leszno będzie trenować wieczorami 

Za to w Vetlandzie słabiej poszło Brady'emu Kurtzowi (2 punkty), na solidnym poziomie pojechał Dominik Kubera (7 punktów i bonus), a rewelacyjną formę utrzymał Gleb Czugunow (13 punktów i bonus). Rosjanin potwierdza, że w piątek znów może być jokerem w talii menedżera Dariusza Śledzia.

Źródło artykułu: