Żużel. Odliczanie do finału PGE Ekstraligi: w piątek z Maksymem Drabikiem powinno być lepiej. Długa podróż Czugunowa

Maksym Drabik wycofał się ze Srebrnego Kasku po ledwie jednym starcie. Wiele wskazuje na to, że w piątek jego problemy żołądkowy powinny minąć i tym samym zobaczymy go w finale PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a Fogo Unią Leszno.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Maksym Drabik WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Maksym Drabik
Problemy żołądkowe Drabika. W czwartek w Grudziądzu rozegrano finał Srebrnego Kasku. Można by go potraktować jako sprawdzian formy juniorów Betard Sparty Wrocław i Fogo Unii Leszno przed finałem PGE Ekstraligi, gdyby nie drobny fakt. Maksym Drabik nie wyjechał do pierwszego wyścigu, za co został wykluczony, a następnie wycofał się z zawodów z powodu problemów żołądkowych (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Turniej w Grudziądzu wygrał Dominik Kubera, a Bartosz Smektała był czwarty, co jest najlepszym dowodem na to, że leszczyńscy juniorzy są w formie (czytaj więcej o tym TUTAJ). A co z Maksymem Drabikiem? Należy oczekiwać, że jego stan zdrowia w piątek poprawi się na tyle, że w piątek zobaczymy go na Stadionie Olimpijskim.

Czytaj także: Drabik kontra Smektała. Po finale tylko jeden z nich będzie zadowolony

Kibice już psioczą na wrocławian w internecie, sugerując celowe odpuszczenie przez Drabika występu w Grudziądzu. Być może, tego nie ustalimy. Należy jednak pamiętać, że 21-latek przeżył już na własnej skórze opuszczenie finału PGE Ekstraligi. W roku 2017 doznał kontuzji obojczyka w finale IMŚJ, a Betard Sparta przed meczem finałowym w Lesznie (sic!) musiała ratować się wypożyczeniem Larsa Skupienia z Rybnika.

ZOBACZ WIDEO Pedersen nie ma prawa żądać zwrotu kasy od mechanika

Czugunow w Rosji. Za to Gleb Czugunow w czwartek wystartował w finale Indywidualnych Mistrzostw Rosji. Nie poszło mu w nim najlepiej, bo zajął dopiero szóste miejsce z 8 punktami na koncie (czytaj więcej o tym TUTAJ). Trudno nie ulec jednak wrażeniu, że 19-latek miał z tyłu głowy piątkowy finał PGE Ekstraligi. Nie poszedł jednak drogą Siergieja Łogaczowa, który z powodu finału Nice 1. LŻ odpuścił zawody w Togliatti (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Biorąc pod uwagę sporą odległość między Togliatti a Wrocławiem, to pozostaje mieć nadzieję, że podróż powrotna Czugunowa odbędzie się bez przeszkód i nie wpłynie negatywnie na formę zawodnika Betard Sparty.

Trening Betard Sparty. W czwartek wrocławianie wykorzystali niezłą pogodę do odbycia treningu na Stadionie Olimpijskim. Szczególnie do piątkowego meczu szykował się Vaclav Milik, od którego sporo będzie zależeć w finale. Na dodatek może to być pożegnanie Czecha z wrocławską publicznością.

Czytaj także: Finał PGE Ekstraligi w piątek z powodu maratonu

Specjalne tramwaje. Betard Sparta pomyślała o kibicach, którzy na piątkowy mecz wybiorą się komunikacją miejską. Ok. godz 22-22.30, czyli po zakończeniu spotkania, pod Stadion Olimpijski podstawione zostaną dodatkowe tramwaje. Specjalnie uruchomiona linia T3 będzie rozwozić kibiców aż do Galerii Dominikańskiej, która zlokalizowana jest w ścisłym centrum miasta.



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Kto zdobędzie złoty medal DMP?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×