Żużel. Kacper Woryna nie chce składać deklaracji. "Wszystko w rękach prezesa"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Woryna
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kacper Woryna

- Wszystko zostaje w rękach prezesa - powiedział Kacper Woryna o swojej przyszłości. Kapitan PGG ROW-u Rybnik po awansie zespołu do PGE Ekstraligi nie chciał składać jasnej deklaracji, że zostanie w klubie na rok 2020.

PGG ROW Rybnik w niedzielę pokonał Arged Malesa TŻ Ostrovię 49:41 i awansował do PGE Ekstraligi. Tym samym "Rekiny" wrócą na najwyższy poziom rozgrywkowy po dwóch latach przerwy. Spory wkład w sukces rybniczan miał Kacper Woryna, który niemal w każdym meczu był liderem PGG ROW-u i nie schodził poniżej pewnego poziomu.

- Walczyliśmy do końca. Ciśnienie zeszło, bo zbierało się już od zeszłego roku i przegranego finału ze Speed Car Motorem Lublin. Można powiedzieć, że misja zakończona sukcesem - powiedział Woryna po meczu.

Czytaj także: PGG ROW awansował do PGE Ekstraligi po thrillerze

W zeszłym sezonie, po tym jak PGG ROW nie awansował do PGE Ekstraligi, Woryna był kuszony przez kluby z elity, a mimo to zdecydował się pozostać w rodzinnym mieście. Na gorąco po finale Nice 1.LŻ nie chciał jednak składać żadnych deklaracji.

ZOBACZ WIDEO Chińczycy chcieli aresztować Buczkowskiego. Za brak wizy

- Wszystko w rękach prezesa. Nie mogę nic mówić, bo okienko transferowe zaczyna się w listopadzie. Wszyscy wiemy, czego chcemy z prezesem - dodał 23-latek.

Czytaj także: Milik ma problem z transferem do Get Wellu

Biorąc pod uwagę sytuację na rynku, Woryna może być łakomym kąskiem dla klubów PGE Ekstraligi, bo poszukują one krajowych seniorów. - Czy mi czegoś brakuje w Rybniku? Nie wiem, może działki? Ona mogłaby załatwić sprawę. Mamy czas na świętowanie awansu, ale będzie też czas na przemyślenia i negocjacje kontraktowe. Nie chcę się znikąd ruszać, ale też nic deklarować - podsumował Kacper Woryna.

Źródło artykułu: