Żużel. Menedżer Fogo Unii mówi, że inni już mogą sobie przestać ostrzyć zęby na transfer Hampela
Jarosław Hampel jak nie jechał, tak nie jedzie, a dyskusja o tym, czy po sezonie zmieni klub, trwa w najlepsze. Piotr Baron, menedżer Fogo Unii, zapewnia nas jednak, że Hampel zostanie w Lesznie, a za rok pokaże, na co go stać.
- Poza wszystkim uważam, że Jarek da z siebie wszystko w rewanżowym meczu w Lesznie. A w przyszłym sezonie to już na pewno pokaże pełnię swoich możliwości. I będzie wówczas zawodnikiem Fogo Unii. Kluby, które ostrzyły sobie, żeby na jego transfer już nie muszą tego robić - dodaje Baron, rozwiewając wątpliwości dotyczące losów Hampela, ale i też odpowiadając na nasze pytanie, co dalej, skoro po zakończeniu wieku juniora przez Bartosza Smektałę będzie w klubie sześciu seniorów.
Czytaj także: Mocne słowa na spotkaniu prezesów. Poszło o Drabika
- Każdy klub ma sześciu seniorów i my nie będziemy jakimś wyjątkiem. To niczemu nie przeszkadza. Teraz mamy plan, żeby wszystkich zatrzymać. Nie wiem, być może po sparingach przed kolejnym sezonem, czy pierwszych meczach coś się zmieni, czyli ktoś pójdzie na wypożyczenie, ale teraz chcemy zachować skład - komentuje Baron.
Trudno się dziwić Unii, że chce się jakoś zabezpieczyć. Rynek żużlowy jest tak ubogi, że ten szósty senior i tak nie straci. A takiego Brady'ego Kurtza, czy wspomnianego Hampela (to są w tej chwili dwa najsłabsze seniorskie ogniwa) każdy inny klub przyjmie z otwartymi rękami. Jest też opcja jazdy w ósemkę z rezerwowym Smektałą. Ten wariant wydaje się jednak mało prawdopodobny. Dotąd Baron nie stosował rozwiązań, które wiązałyby się z dokładaniem dodatkowej presji na zawodników. Poza tym, to nie byłaby dobra opcja dla Smektały.
Czytaj także: Milik ma problem z Get Well. Chodzi o Holdera
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>