Tomasz Gapiński 5
Odżył w Ostrowie Wielkopolskim. Dzięki sprawdzonym sponsorom mógł liczyć na wysokiej klasy sprzęt. Odwdzięczył się najpiękniej jak tylko mógł. Trzy tygodnie po operacji złamanego obojczyka wsiadł na motocykl i został bohaterem Ostrovii w meczu z Unią Tarnów. Razem z Samem Mastersem przeprowadził w półfinale akcję, która dała ostrowianom finał. Szybko stał się ulubieńcem kibiców i jako pierwszy zadeklarował pozostanie w Ostrowie nie kolejny sezon.
[tag=3115]
Grzegorz Walasek[/tag] 4
Średnia biegowa niby zbliżona do osiągnięć Tomasza Gapińskiego, ale jednak przez cały sezon jechał z numerem 5 lub 13, czyli z juniorami. Nazwisko Walasek zobowiązuje. Żużlowiec ten ma na koncie tyle osiągnięć i takie doświadczenie, że chyba oczekiwano po nim nieco więcej. Niby nie zawiódł, ale w kilku meczach brakowało indywidualnych zwycięstw. Same wygrane nad juniorami to trochę za mało.
Nicolai Klindt 4+
Duńczyk odradza się systematycznie w Ostrowie. Przychodził do tego klubu po przejściach spowodowanych kontuzjami. Brylował w drugiej lidze, awansował do wyższej klasy i niewiele spuścił z tonu. Rewelacyjny w Ostrowie, gdzie notował średnio 2,220 punktu. Na wyjazdach zdarzały mu się skrajnie różne występy. Od trzech zer w Rybniku w rundzie zasadniczej, po kapitalny występ w finale z dorobkiem 16 punktów.
ZOBACZ WIDEO Chińczycy chcieli aresztować Buczkowskiego. Za brak wizy
Sam Masters 3+
Kolejny żużlowiec, któremu sprzyja ostrowski klimat. Położył beniaminkowi inauguracyjny mecz w Łodzi i wypadł ze składu. Dokonał jednak inwestycji w sprzęt i wrócił odmieniony. Jako doparowy zdobywał po kilka punktów. Błysnął w pojedynkach z Car Gwarantem Startem Gniezno. W półfinałach genialny. Ostrowscy kibice nigdy nie zapomną Australijczykowi, kto wprowadził zespół do finału.
Aleksandr Łoktajew 2+
Zaczął sezon nieźle. Później przytrafiła mu się kontuzja na motocrossie, po której pauzował. Wrócił w rewelacyjnej formie i odjechał przeciwko drużynie z Rybnika najlepszy mecz w sezonie. To by było niestety na tyle. Jedna jaskółka wiosny nie czyni. W półfinale dołożył kilka ważnych punktów. W finale zawiódł na całej linii. Gdyby dowoził do mety punkty, które miał po starcie w obu pojedynkach z PGG ROW-em Rybnik, to beniaminek z Ostrowa świętowałby sensacyjnie awans do PGE Ekstraligi.
Renat Gafurow 2
Wskoczył do składu po kiepskim występie Sama Mastersa w Łodzi. Pojechał w zaledwie czterech meczach, bo sam zawalił zawody na torze w Gdańsku, gdzie startował przez dekadę. Od tego momentu, czyli początku maja, wypadł ze składu. W końcówce sezonu pewnie gorzej od Łoktajewa by nie pojechał. Ogólnie jednak Rosjanin sezon 2019 z uwagi na nikłą liczbę startów spisze na straty.
Marcin Kościelski 3+
Jeden z największych wygranych tego sezonu w barwach ostrowskiego klubu. Zaczynał od zera, a w kluczowych momentach zwyciężał w wyścigach juniorskich oraz przywoził za plecami seniorów rywali. Po raz pierwszy otrzymał szansę regularnych występów w lidze i ją w pełni wykorzystał. Szkoda, że kończy wiek juniora.
Kamil Nowacki 2
Przeciwieństwo Kościelskiego. Zaczął dobrze, a później była już równia pochyła. Ambicji i walki nie można mu odmówić. Szukał, zmieniał, kombinował. Czasami przynosiło to efekt, bo w rewanżowym półfinale z Car Gwarantem Gniezno przywiózł bezcenne punkty. Ogólnie jednak zanotował słaby sezon, a wydawało się, że po udanej końcówce poprzednich rozgrywek, kariera Nowackiego nabierze rozpędu.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja
Zobacz także: Beniaminek postraszył, ale to faworyt świętował awans
Zobacz także: TŻ Ostrovia wydała oświadczenie