Żużel. Włókniarz zakontraktował żółtodzioba, ale trafił w dziesiątkę. Miśkowiak chce u nich zostać

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jakub Miśkowiak

W PGE Ekstralidze Jakub Miśkowiak był absolutnym debiutantem. Wypadł całkiem nieźle. Można powiedzieć, że forBET Włókniarz przeprowadził jeden z najlepszych juniorskich transferów. Młody zawodnik nie zamierza zmieniać barw klubowych.

- Zawsze może być lepiej i tego byśmy chcieli. Mamy jednak świadomość, że Kuba jest młodym zawodnikiem. To chłopak z motocrossu, który na żużlu jeździ dopiero czwarty rok. To był jego pierwszy sezon w PGE Ekstralidze. W najlepszej lidze świata był żółtodziobem, a wypadł całkiem nieźle. Miał naprawdę świetne momenty i z tego się cieszymy - mówi nam Robert Miśkowiak, który od początku kariery opiekuje się Jakubem.

- Byli też tacy, którzy mówili, że będzie znacznie gorzej. Junior, który trafia do PGE Ekstraligi, nie ma łatwo. Są trzy wyścigi, w których można się pokazać i na czym udział w meczu może się skończyć. Jeśli ktoś jest debiutantem, to nie ma lekko - dodaje Miśkowiak.

Zobacz także: Hampel ograł dwa razy sędziego. Gorąca głowa Miedzińskiego. Mógł zrobić krzywdę juniorowi

Junior forBET Włókniarza miał naprawdę dobre momenty w PGE Ekstralidze i jego sprowadzenie do Częstochowy można uznać za jeden z najlepszych transferów juniorskich ostatniej zimy. Do niezłych występów w rozgrywkach ligowych Miśkowiak dołożył dwa ogromne sukcesy indywidualne. Wygrał Brązowy Kask i został mistrzem Polski juniorów. - To był rok na przetarcie. Mógł pościgać się z najlepszymi, ale najważniejsze, że zdążył już poznać tory. Dzięki temu w kolejnym sezonie będzie mu łatwiej. Na pewno bardzo dojrzał. Przed kolejnym sezonem wzmocnimy jeszcze bazę sprzętową. Liczymy, że dzięki temu będzie lepiej - tłumaczy Robert Miśkowiak.

Przed sezonem o Jakuba najmocniej zabiegały dwa kluby - forBET Włókniarz i Get Well. Zawodnik wybrał starty w Częstochowie. Nie żałuje i chciałby zostać w zespole Marka Cieślaka na kolejny rok. - Jest w porządku. Współpraca z prezesami i trenerem układa się bardzo dobrze. Atmosfera w drużynie jest świetna. To nie był łatwy sezon, bo przez moment wydawało się, że drużyny nie będzie w play-off. Kuba czuł się tam jednak cały czas bardzo komfortowo - wyjaśnia Robert.

Zobacz także: Kacper Woryna na motocyklu żużlowym na ulicach miasta

- Nigdzie się nie wybieramy. Przyszły sezon chcemy spędzić we Włókniarzu. Poznaliśmy ten tor, więc zmiana nie byłaby dobra dla rozwoju Kuby. Opieka jest świetna. Czujemy się jak w domu - podsumowuje Robert.

ZOBACZ WIDEO: Miesiąc: Na każdym meczu kontrolowali mój sprzęt. Byłem czysty

Komentarze (11)
avatar
B.D.J.Q.P.
24.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
kolejny zawodnik który wybrał brzydką Częstochowę ze starym stadionem, bez tradycji i bez perspektyw, zamiast utytułowany Torun z piękną areną, miasto światła i blasku. ciekawe dlaczego 
avatar
AndrzejWyścigówka
24.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Nieźle jako debiutant to wypadł młody Lampart, a Miśkowiak słabiutko jak na IMPJ. 
avatar
zawodowiec
24.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Moim zdaniem najlepszym juniorem jest Orwat. 
Lukaz
24.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Robercie twój opiekun końcówkę sezonu nie miał na czym jechać Dlaczego tak się stało powinneś wytłumaczyć