[b]
Wrócić po przerwie[/b]. Ostatnie spotkanie ligowe zawodnicy Orła Łódź odjechali 4 sierpnia w Ostrowie. Wracają zatem do rywalizacji po blisko dwumiesięcznej przerwie. Oczywiście, podopieczni Lecha Kędziory startowali w innych zawodach, m.in. Meczu Narodów, aby utrzymać się w rytmie meczowym. Brakowało im jednak jazdy w takim ustawieniu personalnym, w jakim wystąpią w niedzielę. Nawet jeśli wzięto to pod uwagę podczas treningów, to jednak nie jest on w stanie całkowicie odtworzyć warunków meczowych.
Wytrzymać presję. Faworytem dwumeczu barażowego będzie Orzeł. Przed zawodnikami pierwszoligowca jednak trudne zadanie. Ewentualny słabszy występ na własnym torze może mocno skomplikować sytuację podopiecznych Lecha Kędziory. To z kolei prosta droga do popełniania prostych błędów. Łodzianie będą musieli zatem udźwignąć ciążącą na nich presję, aby utrzymać się w lidze.
Forma weteranów. Łódzkim weteranom, a więc Rafału Okoniewskiemu, a zwłaszcza Hansowi Andersenowi, wiodło się w tym sezonie z różnym skutkiem. Duńczyk w swoim ostatnim ligowym występie zdobył zaledwie jeden punkt. To właśnie od niego może sporo zależeć w niedzielnym spotkaniu. Tym bardziej, że startuje pod trudnym numerem 10.
ZOBACZ WIDEO: Pedersen lepszy od Lindbaecka. Trener twierdzi, że liczby nie kłamią
Zapomnieć o Bydgoszczy. Drugi mecz finału 2. Ligi Żużlowej z pewnością śnił się po nocach zawodnikom poznańskiego klubu. Przypomnijmy, że Power Duck Iveston PSŻ Poznań roztrwonił 28-punktową przewagę i ostatecznie nie zdołał awansować do wyższej klasy rozgrywkowej. W niedzielę miną dwa tygodnie od tamtych wydarzeń. Wydaje się, że to wystarczająco dużo czasu, aby zawodnicy Tomasza Bajerskiego zapomnieli o tym, co wydarzyło się przy ul. Sportowej 2.
Postawa Damiana Dróżdża. Jednym z tych, którzy zawiedli w Bydgoszczy, był Robert Miśkowiak. W niedzielę zastąpi go Damian Dróżdż. 23-latek nie mógł liczyć w tym sezonie na regularne starty. W barwach PSŻ-u uzyskał średnią na poziomie 1,500 pkt/bieg. Jeśli chce wydatnie pomóc swojej drużynie w uzyskaniu korzystnego wyniku, będzie musiał pojechać na wyższym poziomie niż w dotychczasowych pojedynkach.
Pojechać na "czwórkę" z przodu. Zdobycie przynajmniej 40 punktów na torze w Łodzi postawi "Skorpiony" w korzystnej sytuacji w kontekście meczu rewanżowego. Nie zagwarantuje to awansu do Nice 1. Ligi Żużlowej, ale może sprawić, że Power Duck Iveston PSŻ nabierze wiatru w żagle i w drugim spotkaniu postara się o sprawienie niespodzianki.
Zobacz także:
- Co będzie, jeśli Stal Gorzów spadnie? Prezes nie wyklucza, że odejdzie
- Moje propozycje zmian w regulaminie. Po co ta kłótnia o juniora? Jedźmy bez