Żużel. Grand Prix. Sajfutdinow imponuje wypowiedziami i jazdą. "Jest napompowany, Zmarzlik musi uważać"

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow na czele
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow na czele

Bartosz Zmarzlik pierwszy w karierze tytuł Indywidualnego Mistrza Świata ma na wyciągnięcie ręki. Przed ostatnią rundą w Toruniu posiada 7 punktów przewagi nad Emilem Sajftutdinowem, który mówi wprost, że będzie chciał go zdetronizować.

- Chcę gonić Zmarzlika, aż go dogonię i złapię. To jest mój cel. Spróbuję to zrobić. Bartosz ma pewną przewagę, ale zobaczymy, co się stanie - powiedział ostatnio Emil Sajfutdinow (przeczytaj całość >>). Jak widać, Rosjanin mimo straty siedmiu "oczek", jest pewny siebie i wierzy w swoje możliwości. Wysłał jasny sygnał Bartoszowi Zmarzlikowi, że w sobotę w Toruniu czeka go z nim trudna przeprawa.

- Podoba mi się wypowiedź Emila Sajfutdinowa. Widać, że jest napompowany - skomentował dla nas Wojciech Dankiewicz, żużlowy menedżer. - Uważam, że sportowiec musi tak mówić, nawet jakby nie miał szans, bo to świadczy o jego ambicji. Bardzo mi Emil zaimponował, jednak oczywiście będę trzymać kciuki za Bartka Zmarzlika, bo od dawna mówię, że dla mnie to będzie wielokrotny mistrz świata. To jest jednak sport, który jest nieprzewidywalny - dodał.

Czytaj również: Gollob kontra Zmarzlik. Wiele ich łączy, ale dużo dzieli. Obaj rozbudzają zmysły kibiców

Przypomniał także, że szczególnie w żużlu do końca niczego nie można być pewnym podając za przykład Jasona Doyle'a. Australijczyk w 2016 roku złoto miał na wyciągnięcie ręki. - Serce będzie biło za Bartkiem i staram się nie dopuszczać do siebie myśli, że Bartek mógłby stracić przewagę. Wspomniałem już jednak, że w sporcie wszystko jest możliwe, wobec tego może się wszystko przewrócić do góry nogami. Pamiętamy przecież sytuację z Jasonem Doyle'em z 2016 roku, kiedy to tytuł przed ostatnią rundą miał niemalże zapewniony, ale nieszczęśliwy wypadek spowodował, że w efekcie nawet nie znalazł się na podium - powiedział nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: Niels Kristian Iversen w Stali Gorzów? Bardzo możliwe, ale klub ma też inne opcje

Według niego to właśnie Sajfutdinow będzie w sobotę największym zagrożeniem dla naszego reprezentanta. - Jestem pod wrażeniem Rosjanina, bo prezentuje taką agresywną postawę na motocyklu. Podobnie jeździ Bartek. Z czołowej trójki ta dwójka najbardziej mi się podoba, bo oprócz tego, że mają fantastyczny sprzęt, to dodają dużo od siebie - uważa Wojciech Dankiewicz, który jednocześnie zaapelował, aby dmuchać na zimne i dać Zmarzlikowi wykonać swoją robotę w spokoju.

- Nie wywierałbym na niego presji. Jest młodym zawodnikiem i przed nim wielka kariera. Oczywiście wszyscy chcemy, aby w sobotę stanął na najwyższym stopniu podium, ale nic się nie stanie jeżeli tego nie osiągnie. Dajmy mu spokój, bo najgorzej byłoby tworzyć wokół niego ciśnienie. Mam nadzieję, że sam sobie z tym wszystkim poradzi. Naturalnie z pomocą teamu i Tomasza Golloba - zakończył komentator Canal+.

Komentarze (8)
KACPER.U.L
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Emil jest napompowany tylko przed meczami z Wuuetesem nie wiedzieć dlaczego.Kołodziej psuj widowiska nie wyjaśnił,a rozjaśnił już wszystko w pierwszym meczu finałowym we Wrocławiu,a ten się nap Czytaj całość
avatar
yes
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"skomentował dla nas Wojciech Dankiewicz, żużlowy menedżer" - czy jest to stanowisko, czy ksywa? 
avatar
zawodowiec
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie takie rzeczy zuzel widzial w Toruniu... 
torus
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Emil vel prosiaczek niech się już tak nie pompuje bo mu coś pęknie. Zmarzlik musiał by położyć zawody po całości żeby przegrać to co ma. A to się nie stanie. 
avatar
MOTOR
4.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak jest taki napompowany to niech mu Zmarzlik spuści powietrze:)