Gdyby wszedł od jednak w życie, to po zakończeniu rundy zasadniczej w pierwszej lidze znalibyśmy dwie drużyny, które na pewno pojadą w półfinale play-off. Pewne byłyby tego zespoły z miejsc 1-2. Ich rywali poznalibyśmy po rozegraniu fazy pre play-off, w której mielibyśmy dwumecz trzeciej drużyny z szóstą i czwartej z piątą.
Po rozegraniu fazy pre play-off zwycięzca rundy zasadniczej otrzymałby bonus. Byłoby nim prawo wyboru rywala, z którym zmierzy się w półfinale. Co przemawia za takim rozwiązaniem? Przede wszystkim mielibyśmy więcej meczów. Niektórzy twierdzą, że w pierwszej lidze jest ich zdecydowanie za mało. Drużyny, którym nie udało się awansować do czwórki, kończą bardzo szybko rozgrywki. W rozmowie z naszym portalem uwagę zwracał na to między innymi prezes Orła Witold Skrzydlewski. Faza pre play-off oznaczałaby wydłużenie emocji we wszystkich żużlowych ośrodkach.
Zobacz także: Mistrz świata z Rosji stara się o polskie obywatelstwo. Artiom Łaguta będzie drugim Rune Holtą?
Dodajmy, że zespół, który zajął ósme miejsce po rundzie zasadniczej, nie spadałby od razu do drugiej ligi. Najpierw drużyny z miejsc 7-8 rozegrałyby dwumecz, którego stawką byłby udział w barażu o w pierwszą ligę. To oznacza, że również najsłabsze ekipy miałyby więcej jazdy.
Czy pomysł wejdzie w życie? Trudno powiedzieć. W sezonie 2020 na pewno będzie po staremu. Później należy spodziewać się dyskusji. Wszystko zależy przede wszystkim od tego, jak do tematu podejdą kluby. Jeśli odzew będzie pozytywny, to zmiany są możliwe w 2021 lub 2022 roku.
Zobacz także: Przemysław Termiński nie zostawi Apatora na lodzie. Adam Krużyński tłumaczy jego dziwną wypowiedź
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"