Mają:
Tai Woffinden, Maciej Janowski, Maksym Drabik, Gleb Czugunow, Max Fricke, Przemysław Liszka, Patryk Wojdyło, Mateusz Panicz
Na wielkie transfery w Betard Sparcie Wrocław nie ma co liczyć, bo rynek jest zbyt zabetonowany. Wprawdzie Andrzej Rusko to wytrawny gracz na naszym rynku, ale nic nie wskazuje na to, aby tej jesieni udało mu się ściągnąć jakąś strzelbę. W kategoriach sukcesu należy jednak uznać pozostanie Maksyma Drabika we Wrocławiu, bo ten na brak ofert nie narzekał.
Przychodzą:
Nie udało się dograć transferu Mateusza Cierniaka, więc może się okazać, że żaden zawodnik z głośnym nazwiskiem nie trafi do Betard Sparty w tegorocznym okienku transferowym.
Czytaj także: Dwie operacje czekają na Tomasza Gapińskiego
Odchodzą:
Dla Czecha był to drugi z rzędu nieudany sezon w PGE Ekstralidze. Milik nie chce startować w drużynie, w której funkcjonuje rezerwowy pod numerem 8/16. Dlatego jego przyszłość we Wrocławiu zdaje się być przesądzona. Coraz częściej da się słyszeć głosy, że również Jakub Jamróg opuści Dolny Śląsk. Wrocławianie chcą bowiem rozwijać Gleba Czugunowa.
Czytaj także: Apator Toruń pojedzie o awans
Braki:
Formacja juniorska. Maksym Drabik pozostawia po sobie wyrwę, której Przemysław Liszka czy Patryk Wojdyło nie będą w stanie załatać. Po kilku tygodniach nowego sezonu do walki o miejsce w składzie włączy się Mateusz Panicz. Z 15-latkiem w tej chwili wiąże się spore nadzieje. Czy okaże się on nowym Maciejem Janowskim? Klubowi na pewno przydałby się solidny wychowanek, by skończyć z narracją, że Betard Sparta nie szkoli własnych zawodników.
ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm