Żużel. Arkadiusz Ładziński spokojny o rozwój PSŻ-u. Na pewno odejdzie Bellego, ale skład i tak będzie na awans (wywiad)

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Arkadiusz Ładziński
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Arkadiusz Ładziński

- Na pewno odejdzie Bellego, ponieważ mieliśmy niepisaną umowę. Pozostali zawodnicy mogą zostać w Poznaniu. Jestem spokojny, a kibice nie mają się o co martwić. Skład będzie na awans - mówi Arkadiusz Ładziński, prezes Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań.

[b]

Sebastian Zwiewka, WP SportoweFakty: Ostatnie tygodnie nie są najlepsze dla poznańskiego klubu. Najpierw żużlowcy przegrali walkę o awans do Nice 1.LŻ, a później liderzy zdecydowali się na odejście. Mówię o Davidzie Bellego i Marcinie Nowaku.
[/b]
Arkadiusz Ładziński, prezes Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań: Na pewno odejdzie David Bellego. Mieliśmy od samego początku niepisaną umowę, że jeżeli nie awansujemy, to będzie mógł poszukać sobie nowego klubu. Tak to mogę na razie skomentować. Nie chcę więcej mówić na temat rzekomego rozbioru PSŻ-u Poznań. Mamy jeszcze trochę czasu do otwarcia okienka transferowego, więc spokojnie.

Jest szansa na pozostanie innych podstawowych seniorów? Według moich informacji, kolejny rok w Poznaniu może spędzić Eduard Krcmar.

Zawodnicy są chętni do pozostania w naszym klubie. Eduard Krcmar, Robert Miśkowiak i Władimir Borodulin chcą zostać w Poznaniu. Powiem tak - media bardzo szybko ustawiają składy. Myślę, że to wszystko dzieje się za szybko. Rozmowy toczą się w różnych miejscach i to z różnymi zawodnikami. Każdy klub rozmawia, to normalne. To odpowiedni czas na rozpoczynanie negocjacji. Ustawianie składów w wielu przypadkach jest jednak zbyt przedwczesne.

ZOBACZ WIDEO Różnica zdań w kwestii obcokrajowca pod numerem młodzieżowym. Chcemy ratować inne kraje, za chwilę obudzimy się z ręką w nocniku?

Czyli kibice nie mają się o co martwić? W komentarzach można było zauważyć panikę.

Chciałbym podkreślić, że był to nasz najlepszy sezon od reaktywacji klubu. W pierwszym roku zajęliśmy czwarte miejsce, w drugim - piąte, a teraz przyszedł czas na drugie. Każdy klub będzie walczył o jak najlepszych zawodników. Jestem spokojny o rozwój poznańskiego żużla. Chcemy zbudować silny skład i włączyć się do walki o awans. Nie panikuję. Myślę, że kibice też powinni być spokojni. Zostało nam bardzo dużo czasu. Kontrakty i tak mogą być podpisywane dopiero od 2 listopada. Ten dzień wypada w weekend, więc pierwszych podpisów należy się spodziewać 4 listopada. Mamy jeszcze dużo czasu. Trzymamy rękę na pulsie, są jeszcze prawie dwa tygodnie na rozmowy. Potrzebujemy ciszy i spokoju, a nie budowania wirtualnych składów.

Zobacz takżeŻużel. Marcin Nowak podjął decyzję na temat swojej przyszłości. Wróci na zaplecze PGE Ekstraligi

Zastąpienie Bellego i Nowaka będzie dla pana trudnym zadaniem. Byli czołowymi zawodnikami w 2. Lidze Żużlowej.

Zawsze dobrzy zawodnicy są poszukiwani. Liga nie ma tutaj znaczenia. Jestem spokojny. Poszukiwania i rozmowy trwają, więc tak naprawdę jeszcze nie wszystko jest przesądzone. Na pewno odejdzie Bellego, bo taką mieliśmy umowę. Zobaczymy, co wydarzy się dalej. Bardzo często można przeczytać, że dany zawodnik jest już w danym klubie, a później okazuje się, że wcale tak nie było. Rozmowy prowadzone są w zaciszu gabinetów. Rozmawiamy z zawodnikami i zobaczymy, jaki skład uda się nam stworzyć. Zrobimy wszystko, aby nasza drużyna nadal była mocna. Powiem tak - rozgrywki 2019 już za nami. Teraz budujemy skład na awans do Nice 1. LŻ.

Z pana słów wynika, że wciąż są szanse na zatrzymanie Marcina Nowaka.

Zawsze widzę szanse we wszystkich rozmowach. Przypomnę tylko, że od kilku lat są spekulacje. Mówi się, że jeden zawodnik jest już dogadany z danym klubem, a drugi z jeszcze innym. Rok temu wszędzie mówiło się, gdzie to nie trafią bracia Curzytkowie. Okazało się, że wymienione zostały wszystkie kluby oprócz poznańskiego, a podpisali kontrakty u nas. Nie zawiedziemy naszych kibiców. To nie jest tak, że nie ma szans na pozostanie tych zawodników. Wierzę, że zbudujemy jak najmocniejszy zespół. Nie chcę się wypowiadać w jedną czy drugą stronę. Trzeba być po prostu cierpliwym w rozmowach.

Trener Tomasz Bajerski zdecydował się na odejście do Apatora Toruń. Jak idą poszukiwania nowego szkoleniowca?

To duża strata dla klubu, ale Tomek chce być bliżej domu, rodziny i miejsca, z którego pochodzi. Wiadomo, że koszula jest bliższa ciału, jego serce cały czas było w Toruniu. Zrobił swoją robotę i przyszedł czas na rozstanie. Mamy już na oku nowego trenera i jesteśmy bardzo blisko porozumienia. Nie chcę na razie mówić o kogo chodzi, ale jest to dobry szkoleniowiec. Jestem przekonany, że będzie potrafił złożyć dobrą ekipę z naszych zawodników. Nazwisko podamy jak dopięte będą wszystkie szczegóły i złożone zostaną wszystkie podpisy. Dopiero wtedy poinformujemy kibiców.

Jak wygląda sprawa ze sponsorami? Mówi się, że Iveston i Power Duck mogą wycofać się ze wspierania PSŻ-u.

Nie zajmuję się plotkami. Jesteśmy umówieni na spotkania z tymi, a także z jeszcze innymi firmami. Niektórzy sponsorzy nie tylko przedłużają z nami umowę, ale nawet zwiększają zaangażowanie. Spokojnie. Plotka żyje swoim życiem, a ja wolę rozmawiać o faktach.

Zobacz także: Żużel. PSŻ inny niż pozostałe kluby. Jeszcze z nikim nie rozmawiali

Miasto ponownie pomoże klubowi pod względem finansowym? 

Nasza współpraca bardzo dobrze się układa. Spokojnie czekamy na konkrety. W dalszym ciągu prowadzimy rozmowy na ten temat. Nie chcę mówić o kwotach, aczkolwiek pewne kwoty już znam. Jestem ostatnią osobą, która rozmawia o pieniądzach za pośrednictwem mediów. Byłem w Urzędzie Miasta i jesteśmy w stałym kontakcie z prezydentem Jędrzejem Solarskim. Otrzymamy wsparcie, ale kwota nie zależy tylko od prezydenta czy wydziału sportu. Bardzo ważna jest cała budowa budżetu na 2020 rok. Wsparcie będzie, ale nie wiemy, w jakim wymiarze. Będzie to większa kwota, mniejsza, albo taka sama. Te rzeczy są omawiane w Urzędzie Miasta. Potrzebna jest jeszcze chwila i dopiero się dowiemy.

Źródło artykułu: