[tag=14692]
Artiom Łaguta[/tag] stara się o polskie obywatelstwo. Jeśli mu się uda, to zacznie zarabiać zdecydowanie więcej, bo zmieni się jego pozycja w negocjacjach z klubami PGE Ekstraligi. Działacze z pewnością zapłacą mu więcej, bo na rynku coraz bardziej brakuje polskich seniorów.
- W tej chwili zawodnik klasy Artioma Łaguty może zarabiać około 600 tysięcy złotych za podpis pod kontraktem i 5000 złotych za każdy punkt. To takie minimum - mówi nam jeden z ekstraligowych działaczy. Jeśli przyjmiemy te wyliczenia za realne, to mamy kontrakt na poziomie ponad 1,3 miliona złotych, bo w sezonie 2019 Rosjanin zdobył w rozgrywkach PGE Ekstraligi 144 punkty.
Wszystko zmieni się, gdy Artiom zostanie Polakiem, bo wtedy nie będzie już tylko zawodnikiem z pierwszej dziesiątki rankingu PGE Ekstraligi (w tym roku był piąty), ale jednym z czterech Polaków, który się w nim plasuje. To pokazuje, jak duży jest w polskiej lidze deficyt klasowych polskich seniorów.
ZOBACZ WIDEO Różnica zdań w kwestii obcokrajowca pod numerem młodzieżowym. Chcemy ratować inne kraje, za chwilę obudzimy się z ręką w nocniku?
Jak cenny jest polski senior, pokazuje przykład Maksyma Drabika, który właśnie skończył wiek juniora i był rozchwytywany przez ekstraligowych działaczy. Ostatecznie został w Betard Sparcie, gdzie z pewnością podpisze kontrakt życia. A przecież do poziomu, który prezentuje Rosjanin, sporo mu na razie brakuje.
Zobacz także: KSM w pierwszej lidze? Prezes wymyślił system, który zachęci kluby do szkolenia. Poza tym liga będzie ciekawsza
Łaguta już teraz był obiektem pożądania, bo nawet jako obcokrajowiec mógł zagwarantować coś, czego wiele polskich klubów szuka. Rosjanin od lat jest pewniakiem, materiałem na lidera, który w każdym meczu nie zejdzie poniżej pewnego, bardzo wysokiego poziomu. Nic więc dziwnego, że co roku różne kluby próbowały go wyrwać z MRGARDEN GKM-u Grudziądz.
- Teraz chętnych będzie jeszcze więcej, bo za jednym zamachem można kupić lidera i załatwić sobie sprawę wypełnienia w połowie limitu polskich seniorów. To będzie towar klasy premium - podkreśla jeden z działaczy. Przypomnijmy, że w składzie każdego zespołu ekstraligowego na pozycjach od 1-5 i 9-13 musi jechać dwóch Polaków. - Łaguta będzie mógł użyć tego argumentu w negocjacjach. Moim zdaniem bez problemu wyciągnie 300 tysięcy złotych więcej w skali roku - dodaje działacz klubu z PGE Ekstraligi. A to oznacza, że Artiom mógłby liczyć na zarobki rzędu 1,6 mln złotych rocznie. Mówimy tylko o umowie w PGE Ekstralidze.
Teoretycznie można powiedzieć, że polskie obywatelstwo dla Łaguty to dobra informacja dla GKM-u, który miałby w składzie trzech polskich seniorów i ogromny komfort. Z drugiej jednak strony chęć wyciągnięcia takiego zawodnika z Grudziądza stanie się jeszcze większa. Działacze mogą być zatem zmuszeni, by jeszcze głębiej zajrzeć do portfela. Dodajmy zresztą, że mówimy o sytuacji na dziś. Z czasem cena za usługi za klasowego Polaka może jeszcze bardziej poszybować w górę, bo nie za bardzo zanosi się na dopływ nowych twarzy do PGE Ekstraligi.
Zobacz także: Stal musi namówić Karczmarza do zmiany decyzji. Z nim w składzie mogą nawet powalczyć o medal
Oczywiście, droga do uzyskania obywatelstwa jest daleka. Artiom nie jest jednak bez szans. Od dłuższego czasu mieszka w Polsce (dokładnie w Bydgoszczy), tu ma firmę, płaci podatki i świetnie posługuje się naszym językiem. Inna sprawa, że ku przestrodze warto przytoczyć przykład Niemca Kevina Woelberta. Jakiś czas temu on również starał się o nasze obywatelstwo. Powoływał się na polskie korzenie. Paszportu polskiego nie dostał. Tak czy inaczej, gra toczy się o naprawdę duże pieniądze, które polskie kluby Artiomowi z naszym paszportem bardzo chętnie zapłacą.