Żużel. KSM w PGE Ekstralidze od sezonu 2021? Wszystko już zostało policzone

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Adam Skórnicki, Nicki Pedersen.
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Adam Skórnicki, Nicki Pedersen.

W drugiej połowie listopada zespół ekspertów działający przy PZM ma rozpocząć dyskusję nad propozycjami zmian do regulaminu. Gorącym tematem ma być KSM. Jest szansa, że regulacja wróci. Związek ma nawet gotowe rozwiązania.

W tym artykule dowiesz się o:

W tej chwili mamy burzę wokół zagranicznego juniora, więc na dalszy plan zeszła sprawa powrotu do KSM. Jednak najpóźniej za miesiąc rozpocznie się gorąca dyskusja na ten temat. O KSM ma rozmawiać zespół ekspertów przy PZM. Jeśli rekomendują oni związkowi wprowadzenie tego rozwiązania, to wiosną 2020 roku usłyszymy, że w sezonie 2021 drużyny budując skład, będą musiały liczyć KSM poszczególnych zawodników, by zmieścić się w maksymalnym pułapie.

Swoją drogą, to PZM ma już gotowe rozwiązania w przypadku KSM. W połowie sezonu 2018 specjalna komisja rozważała, jak liczyć KSM i jaki powinien być maksymalny pułap. Rozwiązanie miało wejść w życie w 2020 roku. Weto postawiła Fogo Unia Leszno. Związek też nie był do końca przekonany do tego pomysłu.

Czytaj także: (Nie)wierny jak Kasprzak. Kiepski z niego aktor. Lepszy był jako didżej

Teraz jednak wiele się zmieniło. Unia nadal jest przeciwna, ale PZM już nie. W KSM widzi się sposób nie tyle na obniżenie kosztów, ile na bardziej wyrównaną ligę (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ). W Lesznie są zadowoleni, ale inne ośrodki mają już dosyć dominacji Unii (trzy tytuły z rzędu). Nie sposób też nie zauważyć coraz większych kłopotów kolejnych beniaminków z budową składu. Rynek zawodniczy jest zabetonowany, więc nowi startują z bardzo niskiego pułapu.

ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy

Jakiej dyskusji i jakich rozwiązań w przypadku KSM możemy się spodziewać? Jeśli zostanie wzięte pod uwagę, to co wypracowała specjalna komisja rok temu, to górny KSM będzie wynosił 37. Policzono, że przy tym poziomie spadną zarobki gwiazd, a co ważniejsze, siedmiu dobrych zawodników zostanie bez pracy. Żużlowcy będą zmuszeniu kalkulować - obniżyć żądania, czy stracić robotę w PGE Ekstralidze?

Według pomysłu tamtej komisji KSM miałby być liczony z 5 lat. W rachubach wzięto pod uwagę przykład Nickiego Pedersena, który był po słabym sezonie 2017. Wyszło, że gdyby KSM liczyć z roku, to Pedersen miałby milionowe oferty. Miałby mały KSM, a jednak zawodnikiem jest wartościowym, więc byłby rozrywany przez kluby. Przy założeniu, że KSM byłby liczony z 3 lat, wyszło już nieco lepiej, ale dopiero przy 5 latach wszystko wyszło idealnie. W takim przypadku nawet jeden kiepski rok nie zaciemnia wartości żużlowca. Poza tym, przy 5 latach, nie ma jak zbijać KSM, co przecież w przeszłości się zdarzało.

Z pewnością działania tamtej komisji są dobrym punktem wyjścia do rozmów dla grupy ekspertów. Pewnie trzeba by raz jeszcze wszystko przeliczyć, ale KSM maksymalny dla drużyny wynoszący 37 i KSM dla zawodnika liczony z 5 lat, to jest coś, nad czym chyba warto się pochylić.

Komentarze (148)
avatar
zawodowiec
12.12.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bzdura! Inne osrodni nie maja problemu z dominacja UL, to jest wymysl SF. Telewizja jak i glowni sponsorzy chca wiecej emocji, wiecej niewiadomych, nieustanna niepewnosc co do wyniku. Tylko to Czytaj całość
avatar
Areckimil
8.11.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
KSM tak ale minimalne !!!! Nie Maksymalne !!!! Maksymalne KSM to ograniczanie klubów a minimalne KSM to jakaś gwarancja tego, że drużyna spełnia to minimum . 
avatar
ADASOS
6.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wydaje się ,że autorzy projektu rozminęli się z rzeczywistością. Co kilka dni sprawdzam czy na stronie EL są w końcu bezbłędnie obliczone średnie. I co ???? Nic. 
avatar
ADASOS
6.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
JOGKAL
4.11.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
KSM 37 to chyba minimalny jeśli max to idziemy w stronę lig zagranicznych. Kasa zostanie constans.