Póki co zawodnik ze spadkowiczem z PGE Ekstraligi podpisał kontrakt grzecznościowy, tzw. "warszawski". Wiosną chciałby jednak wziąć udział w treningach na Motoarenie i jeśli będzie taka możliwość, także w sparingach Apatora.
Jeśli forma dopisze, a klub będzie zainteresowany, żużlowiec powalczy o miejsce w składzie w Toruniu. Jeśli nie, będzie szukał miejsca dla siebie gdzie indziej. Zainteresowanie jego osobą w okienku transferowym było spore, bo wykazywały je prawie wszystkie drużyny z 2. ligi.
Przeczytaj także: Karol Baran nie został na lodzie. Rzutem na taśmę podpisał kontrakt z klubem Nice 1.LŻ
Paweł Hlib wrócił w tym roku do jazdy na żużlu po 5-letniej przerwie. Mimo bardzo obiecującego początku, sezon w jego wykonaniu wypadł przeciętnie. 33-latek mówił otwarcie, że pogubił się i popełnił wiele błędów.
"Popełniłem wiele błędów w przygotowaniu, nie pomyślałem "co będzie gdy.." i to GDY się właśnie stało. Nie byłem ani na to gotowy, ani przygotowany. To największy błąd jaki w najbliższym sezonie będę chciał wyeliminować. Dlatego już od września ciężko pracuję (...) Chcę sam zapewnić sobie budżet, który pozwoli mi na osiąganie najwyższych celów" - pisał żużlowiec niedawno w komunikacie do kibiców (WIĘCEJ TUTAJ).
Przeczytaj także: Hit w ROW-ie! Mają Grega Hancocka!
Finalnie Paweł Hlib sezon zakończył ze średnią bieg. 1,633, co było 25. wynikiem w 2. lidze. Najlepszy występ zanotował w Rawiczu, gdzie zdobył 12 punktów i bonus. Doświadczony zawodnik z bardzo dobrej strony pokazał się też m.in. w Memoriale Zbigniewa Podleckiego w Gdańsku, gdzie zdobył 14 punktów, a za swoim plecami potrafił przywieźć Nickiego Pedersena.
ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"