Żużel. Transfer dnia. James Bond z Rybnika odpalił bombę. Greg Hancock może, ale nie musi zbawić rybniczan

Okres transferowy dobiegł końca, ale kluby mają trzy dni, aby zgłaszać kontrakty do żużlowej centrali. Dlatego piątek przyniósł nam informację o transferze Grega Hancocka do PGG ROW-u Rybnik. Amerykanin może być zbawcą "Rekinów", ale wcale nie musi.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Greg Hancock WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Greg Hancock
Niegdyś Krzysztofa Mrozka określono mianem "Jamesa Bonda z Rybnika". Było to nawiązanie do plakatu, jaki promował jeden z meczów rybnickiej drużyny w PGE Ekstralidze. W końcu sternik śląskiego klubu słynie ze swoich okularów przeciwsłonecznych i białej koszuli.

Podczas gdy filmowy Bond zwykł rozbrajać bomby przed czasem, Mrozek zdetonował ją już po fakcie. Kibice w Rybniku udali się czwartek na spotkanie do miejskiej biblioteki z nadzieją, że usłyszą informację o podpisaniu kontraktu z Gregiem Hancockiem. Do niczego takiego nie doszło i spora część fanów wyszła ze spotkania rozczarowana.

Czytaj także: Piękne pożegnanie Milika z Betard Spartą

- Może się okazać, że przed północą dostaniemy kontrakt podpisany przez Hancocka. Kontakt jest utrudniony i proszę tozrozumieć ze względu na jego sytuację rodzinną - tłumaczył kibicom Mrozek.

ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"

W piątek PGG ROW Rybnik przekazał dobrą nowinę. Hancock ostatecznie odesłał do klubu podpisany kontrakt. Jednak zdrowie jego małżonki jest dla 49-latka najważniejsze, więc nadal nie wiadomo, kiedy i czy zobaczymy byłego mistrza świata w zielono-czarnych barwach.

PGG ROW potrzebował Hancocka jak powietrza, bo to ciągle żużlowiec, który ma potencjał być liderem na poziomie PGE Ekstraligi. Mimo rocznej przerwy w startach. Istnieje ryzyko, że walka jego małżonki z nowotworem piersi przedłuży się, przez co Amerykanina nie zobaczą na Górnym Śląsku ani razu. Jednak "Rekiny" są w takiej sytuacji, że muszą zaryzykować. W ostateczności nic nie stracą.

Czytaj także: PGG ROW Rybnik przedstawił skład na sezon 2020

Podpisanie kontraktu oznacza, że w przypadku pozytywnych wieści od Jennie Hancock, a za wygranie walki z chorobą mocno trzymamy kciuki, PGG ROW nie będzie musiał czekać do otwarcia okienka transferowego w maju. Jeśli wszystko będzie dobrze, beniaminek będzie mieć Hancocka już od pierwszej kolejki PGE Ekstraligi.

Zgarnięcie Hancocka oznacza też, że w Rybniku mamy mały przesyt w formacji seniorskiej. Bo przecież oprócz Amerykanina w klubie znaleźli się Vaclav Milik, Andrzej Lebiediew, Troy Batchelor, Siergiej Łogaczow, Robert Lambert, Kacper Woryna i Mateusz Szczepaniak. Oznacza to pięciu obcokrajowców na trzy pozycje. Woryna i Szczepaniak mają bowiem pewne miejsce w składzie jako Polacy, a Lambert przewidziany jest do jazdy z numerem 8/16. Trener Piotr Świderski będzie mieć spory ból głowy.



KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Czy Greg Hancock będzie liderem PGG ROW-u Rybnik w sezonie 2020?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×