Sprawa, którą dokładnie opisywaliśmy w marcu ubiegłego roku (czytaj więcej TUTAJ), przeszła obie instancje polskiego sądownictwa powszechnego, na każdym etapie kończyła się zwycięstwem byłego sponsora tytularnego drużyny żużlowej z Zielonej Góry. Potwierdza to także wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Przypomnijmy, że według orzeczenia Sądu Okręgowego I Instancji w Warszawie XXII Wydział Unijnych Znaków Towarowych i Wzorów Wspólnotowych z dnia 3 stycznia 2018 roku Ekantor.pl nie naruszył interesów gospodarczych Cinkciarz.pl i w żadnym z zarzucanych wypadków nie dopuścił się czynu nieuczciwej konkurencji.
Warszawski sąd I instancji uznał, że logotyp, którego znaczenie próbowano zakwestionować, jest naturalnym połączeniem znaków współpracujących ze sobą podmiotów - drużyny sportowej Falubaz Zielona Góra oraz jej sponsora marki Ekantor.pl - a nie jak twierdził konkurent branżowy nawiązaniem do jego własnego znaku.
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi
Apelację od powyższego wyroku złożył Cinkciarz.pl do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Sąd II instancji oddalił w całości apelację powoda, potwierdzając, że znak graficzny Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra nie jest podobny do znaku Cinkciarz.pl. Wyrok jest prawomocny.
- Jesteśmy niezmiernie usatysfakcjonowani wyrokiem sądu II instancji, który zakończył, naszym zdaniem, bezpodstawny od samego początku, blisko 4-letni spór. Chciałbym kolejny raz podkreślić, że budowanie relacji na zasadach biznesowego fair play od zawsze było, jest i będzie naszym priorytetem - mówi Kamil Miłkowski, dyrektor zarządzający Ekantor.pl.
Tym samym kończy się trwający prawie 4 lata spór potwierdzając, że Ekantor.pl w swoich praktykach biznesowych nie dopuścił się czynu nieuczciwej konkurencji.