Żużel. Transfery. Hity i kity. Wilki przeprowadziły potrzebną rewolucję, ale potrzeba jeszcze juniora

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andriej Karpow na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Andriej Karpow na prowadzeniu

Wilki Krosno mogą być zadowolone z okresu transferowego. Drużynę udało się na tyle wzmocnić, ze ta postrzegana jest teraz jako jeden z faworytów 2. ligi. W tej chwili klub musi jeszcze tylko znaleźć wartościowego juniora, a najlepiej dwóch.

HITY

Lider zostaje na kolejny sezon

W końcu. Przez trzy ostatnie sezony z Krosna zawsze uciekali najlepsi w przekroju całego sezonu żużlowcy, choć trzeba zaznaczyć, że sytuacja dotyczyła poprzedniego klubu. W tym roku udało się zatrzymać ten trend. Andriej Karpow zostaje w Wilkach i ta informacja bardzo ucieszyła kibiców. Ukrainiec zgodnie z oczekiwaniami był mocnym ogniwem drużyny podczas domowych spotkań. Z drugiej strony na wyjazdach spisywał się poniżej oczekiwań (46 proc. skuteczność wygranych pojedynków z rywalami). Być może nieco zlekceważył 2. ligę, do której wrócił po 14 latach. Teraz będzie miał szansę się zrehabilitować. Musi to zrobić, jeśli nie chce w niej utknąć na dobre.

Przeczytaj także: Czy ktoś jeszcze potrzebuje wzmocnień? Stworzyliśmy drużynę bezrobotnych

Rewolucja w kadrze i mocni obcokrajowcy

W tym roku praktycznie żaden z seniorów nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Ich forma była bardzo zmienna, przez co drużyna do play-offów awansowała rzutem na taśmę. W związku z tym, w okresie transferowym zespół przeszedł istną rewolucję. W pełni wymieniono krajowych seniorów, którzy byli największym problemem. Marcin Jędrzejewski na drugoligowych torach od lat jest uznaną marką, a kontrakt z nim to znaczące wzmocnienie. Mniej pewności jest przy obsadzie drugiego Polaka, bo ani Damian Dróżdż ani Kamil Wieczorek nie mogą być zadowoleni z ostatniego sezonu. Niemniej jednak wydaje się, że ten pierwszy posiada potencjał, żeby być przynajmniej solidnym zawodnikiem drugiej linii.

Dużym plusem jest zakontraktowanie Wadima Tarasienki i Eduarda Krcmara. Wilki Krosno posiadają w kadrze obcokrajowców, którzy są w stanie przejechać rozgrywki ze średnią na poziomie 2 punktów na wyścig. Dzięki temu wydają się "pewniakiem" do play-offów, a na papierze mają sporą szansę na finał ligi. W odwodzie są jeszcze m.in. Josh Pickering i Jewgienij Sajdullin, choć kto wie, czy wiosną to oni nie będą w składzie.

ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają

Pickering bardzo udanie zadebiutował w play-offach, a prezes Grzegorz Leśniak zapowiadał, że Australijczyk nastawia się na jazdę we wszystkich meczach w 2020 roku. Z kolei Sajdullin poczynił znaczne postępy (m.in. 2. miejsce w Pucharze Europy Juniorów) i jeśli dalej będzie rozwijał się w tym tempie, będzie miał realną szansę znaleźć się w składzie.

Przeczytaj także: Uznane marki, zawodnicy z planem i chcący się odbudować. Oto najlepsze transfery w 2. Lidze Żużlowej

Nadmiar bogactwa niekiedy okazuje się potrzebny i zbawienny, a niekiedy psuje drużynę od wewnątrz i tworzy kwasy. Dlatego ważną rolę odegra trener Janusz Ślączka. Musi zapanować nad tą sytuacją i jasno przedstawić zasady, wg których będzie dobierał skład.

KITY

Dziura na pozycjach młodzieżowych

Stara żużlowa prawda głosi, że nie wygrywa ligi ten, kto nie ma wartościowych młodzieżowców. Albo chociaż jednego. W Krośnie z tym na razie jest krucho. Jedynym juniorem w kadrze jest Kacper Przybylski, który niedawno zdobył żużlową licencję. Póki co nie gwarantuje więc żadnych punktów. Na rynku nie ma też wolnych zawodników, których można byłoby traktować jako wzmocnienie.

Wilki myśląc o wygraniu ligi muszą więc trafić z "gośćmi" nie gorzej niż w tym roku. A mieli ich teraz i dyspozycyjnych, i najlepszych. Patryk Rolnicki skończył jednak wiek młodzieżowca i przeniósł się do Rzeszowa, a przechwyceniem Mateusza Świdnickiego pochwalił się Kolejarz Opole. Krośnianie muszą szukać dalej. Są jeszcze zawodnicy, którzy mogą się sprawdzić w tej roli, ale więcej będzie można powiedzieć gdy poznamy terminarze ligowe. W tym roku klub świetnie trafił z Rolnickim, bo GKM większość meczów jeździł w piątki i udało się uniknąć kolizji terminów.

Źródło artykułu: