Żużel. Polska plandeka z certyfikatem. Kluby zaoszczędzą sporo pieniędzy
W sobotę Zarząd Główny PZM wydał certyfikat dla polskiej plandeki, która pozytywnie przeszła testy na torze w Ostrowie i tym samym będzie mogła być używana podczas spotkań ligowych w PGE Ekstralidze. Pozwoli to klubom zaoszczędzić pieniądze.
Do tej pory atest posiadała jedynie plandeka, jaką opracował Ole Olsen. Produkt stworzony przez Duńczyka jest jednak znacznie droższy. Szacuje się, że były mistrz świata i były dyrektor cyklu SGP chce za swój towar ponad 300 tys. zł.
Czytaj także: Wielka kasa za braci Curzytków
Tymczasem plandekę polskiej firmy będzie można nabyć za ok. 170-200 tys. zł. Cena finalna będzie uzależniona od rozmiaru toru.
W tym roku nowy typ zabezpieczenia przed deszczem sprawdzano na torze w Ostrowie. Ponieważ testy plandeki wypadły korzystnie, w PZM nie zastanawiali się nad wydaniem certyfikatu.
Czytaj także: Krecia robota ws. Daniela Bewleya
Przypomnijmy, że od sezonu 2021 w PGE Ekstralidze wyłożenie plandeki na tor, w przypadku niekorzystnych prognoz pogody i możliwych opadów deszczu, będzie obowiązkowe. W tej chwili jest to jedynie sugerowane. Kluby mają zatem jeszcze trochę czasu, aby przygotować się do inwestycji. Część z nich posiada już jednak plandekę, jak chociażby Betard Sparta Wrocław.
ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy