Żużel. Zdunek Wybrzeże rozglądało się na rynku. Trenerem prawdopodobnie pozostanie Mirosław Berliński

WP SportoweFakty / Wiesław Wardaliński / Na zdjęciu od lewej: Mirosław Berliński i Tadeusz Zdunek
WP SportoweFakty / Wiesław Wardaliński / Na zdjęciu od lewej: Mirosław Berliński i Tadeusz Zdunek

Z końcem sezonu 2019 zakończyła się umowa Mirosława Berlińskiego ze Zdunek Wybrzeżem. Wieloletni kierownik gdańskiego klubu prawdopodobnie pozostanie na swoim stanowisku. Tadeusz Zdunek rozglądał się na rynku, jednak nie znalazł nikogo odpowiedniego.

Dla Wybrzeża Gdańsk, Mirosław Berliński jest legendą. Zdobył najwięcej punktów dla tego klubu spośród wszystkich zawodników w historii, a po karierze zawodniczej przede wszystkim był kierownikiem zespołu i żadne sprawy związane z kwestiami administracyjnymi nie były dla niego obce.

W międzyczasie kilkakrotnie Berliński obejmował zespół jako trener, głównie z konieczności. Teraz był na tym stanowisku już półtorej roku. Jest duża szansa, że nadal będzie piastował tę funkcję. - Na razie wygląda na to, że Mirosław Berliński nadal będzie trenerem, ale wszystko tu nie jest jeszcze do końca rozstrzygnięte. Na pewno musimy jeszcze ze sobą porozmawiać. Dzielenie stanowisk administracyjnych i sportowych nie jest łatwe. Rozglądaliśmy się na rynku, staramy się uważnie śledzić otoczenie i zastanawialiśmy się kto mógłby ewentualnie przejąć to stanowisko i dać nową jakość, jednak nie znaleźliśmy odpowiedniego kandydata - powiedział Tadeusz Zdunek.

Sparta weszła do gry o braci Curzytków. Zobacz więcej!

Prezes Wybrzeża ma konkretne oczekiwania wobec trenera. - Przede wszystkim trener ma być od trenowania i ma brać na siebie odpowiedzialność za wynik sportowy. Ja wychodzę z takiego założenia, że daję komuś pełnię władzy, ale potem egzekwuję jej wykonanie. Do tej pory przez lata nie trafiliśmy na kogoś, kto do końca by tę ideę zrozumiał, zarządzał drużyną, a następnie odpowiadał za to przed zarządem. Trener musi być trenerem w rzeczywistości, a nie tylko z nazwy. Ja żużlowcem nie byłem, więc się na tym nie znam i nie mogę podpowiadać trenerowi co ma robić - podkreślił Zdunek.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Zengota zszokował kibiców. "Lekarz w Polsce widząc moją nogę zbladł"

Możliwa jest też opcja trenera stricte od spraw sportowych i menedżera prowadzącego zespół. - W tym kierunku poszliśmy w zeszłym sezonie. Krystian Plech był od kontaktów z zawodnikami i z nimi bezpośrednio współpracował. To musi być i było to potrzebne, bo brakowało tego podczas gdy trenerami byli Grzegorz Dzikowski, Lech Kędziora i częściowo Mirosław Kowalik, który wytwarzał atmosferę, a to jest bardzo potrzebne, bo czasami mam wrażenie, że żużlowcy to duże dzieci - stwierdził prezes.

Spięcie dyrektora Startu z radnym. Zobacz więcej!

Kibice z Gdańska zastanawiają się od lat, jak zrobić by prawdziwym atutem drużyny był tor. To również zadanie trenera. - Rozwiązanie jest takie, że tej nawierzchni nie można ruszać. Trener Kędziora próbował, ale totalnie mu to nie wyszło i tor był dla przeciwników. Ta nawierzchnia nie była wymieniana od lat. Coraz mocniej rozmawia się w Gdańsku o budowie nowego stadionu i z tego względu nikt nie będzie inwestował milionów w przebudowę toru. Przed laty tor był wielkim atutem naszego klubu i goście mieli w Gdańsku problemy, dziś jest odwrotnie. Nie wiem gdzie należy szukać powodów. Ja jeszcze nie spotkałem się z tym, by żużlowiec powiedział, że to jego wina, że to on czegoś nie potrafił. Zawsze winny był tor, nigdy nikt nie szukał przyczyny u siebie - podsumował Zdunek.

Źródło artykułu: