Żużel. Start Gniezno ma brylant i perłę. Jest materiał na "kawał zawodnika"

Facebook / Mirosław Jabłoński / Na zdjęciu: na pierwszym planie Mateusz Jabłoński, w tle Mirosław Jabłoński
Facebook / Mirosław Jabłoński / Na zdjęciu: na pierwszym planie Mateusz Jabłoński, w tle Mirosław Jabłoński

Wśród adeptów szkółki GTM Startu Gniezno obecni są bardzo uzdolnieni zawodnicy. Na tle pozostałych wyróżniają się Mateusz Jabłoński i Oskar Hurysz, którzy mają na swoim koncie licencję w klasie 250 cc.

Ostatnimi czasy o gnieźnieńskiej szkółce mówi się w samych superlatywach. W pierwszej stolicy Polski zrobiła się moda na żużel. Młodzi garną się do uprawiania tego sportu, a spośród wielu chętnych wyławiane są perełki. Na tle pozostałych adeptów wyróżniają się Mateusz Jabłoński i Oskar Hurysz. Generalnie jednak trzeba przyznać, że w członkach szkółki GTM Startu Gniezno tkwi niemały potencjał, co potwierdza jej trener Adam Fajfer.

Czytaj także: Martin Smolinski padł ofiarą przestępców. Skradziono mu motocykl

- Potencjał jest naprawdę duży. Oczywiście mamy takich, którzy juz dużo potrafią i takich, którzy dopiero zaczynają. Na pewno takim najlepiej rokującym zawodnikiem jest na tym etapie Mateusz Jabłoński. Na temat syna Mirka mogę tylko powiedzieć jedno - to jest nasz brylant. To widać od razu. Widziałem sam, że jeśli Mirek mu coś tłumaczył na treningu, to on od razu to wykonywał. Widać, że potrafi słuchać, a to już jest dużo. Ma wielki potencjał i jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, to będzie z niego kawał zawodnika. Mamy też Mikołaja Czaplę, syna Dawida Cieślewicza i kilku innych. Jest rywalizacja i to jest super. Każdy podpatruje każdego i jeśli będą się szanować, to będzie z tego ogromny pożytek - przyznał Fajfer w rozmowie z portalem sportowegniezno.pl.

Trzynastoletni Mateusz Jabłoński dostał od trenera miano brylantu, a Oskara Hurysza szkoleniowiec nazwał perełką. Syn kulturysty też zapowiada się bardzo dobrze. Okazuje się, że podczas stawiania pierwszych kroków czternastolatek wzorował się na synie Mirosława Jabłońskiego.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

- Oskar żużla nauczył się w trzy miesiące! A dlaczego? Bo właśnie obserwował Mateusza i powiedział coś takiego: "muszę mu dorównać". Jest szalenie ambitny. Robi tak ogromne postępy, że za chwilę nie będzie ustępował umiejętnościami swojemu koledze. Widać niesamowitą wolę jazdy czy rywalizacji. Nawet po upadku nie robi z tego problemu. Jest twardy i tacy zawodnicy są stworzeni do tego sportu. Określiłbym go, jako taką perełkę, która musi być dobrze oszlifowana - dodał Adam Fajfer.

Przypomnijmy, że w tym roku Fajfer będzie tworzył sztab szkoleniowy gnieźnieńskiej szkółki wespół z Juricą Pavlicem.

Czytaj także: Oni mogą zrobić różnicę. Oskar Fajfer to jest fajter. Średnia 2,0 to absolutne minimum

Źródło artykułu: