Żużel. Sajfutdinow może się zdenerwować i zacznie jeździć jako Polak. Obywatelstwo ma

WADA ukarała Rosję 4-letnim zakazem udziału w największych imprezach. Kara dotknie także żużlową reprezentację Rosji i zawodników z tego kraju startującymi w GP. – Nie zdziwię się, jak Sajfutdinow zacznie jeździć jako Polak – mówi Sławomir Kryjom.

Dariusz Ostafiński
Dariusz Ostafiński
Janusz Kołodziej (z lewej) w walce z Emilem Sajfutdinowem WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Na zdjęciu: Janusz Kołodziej (z lewej) w walce z Emilem Sajfutdinowem.
Kara Światowej Agencji Antydopingowej WADA nałożona na Rosję nie ma żadnego związku z żużlem (chodzi o dyscypliny olimpijskie), ale i ten sport dotknie. Eksperci mówią, że reprezentacja Rosji i żużlowcy z tego kraju startujący w Grand Prix będą musieli jeździć pod neutralną flagą, że nie będą słuchali rosyjskiego hymnu w razie zwycięstw (więcej przeczytasz TUTAJ).

Pamiętamy, jak Emil Sajfutdinow walczył o zainteresowanie dyscypliną samego prezydenta kraju. Z tego i innych zabiegów nic nie wyszło. Kara WADA stawia rosyjski żużel w jeszcze gorszym położeniu. - Jeśli WADA po odwołaniu nie zmieni wyroku, to żużlowcy mogą się zagotować - uważa Sławomir Kryjom, żużlowy menedżer, ekspert nSport+. - Jazda pod jakąś dziwną flagą i bez hymnu będzie dla nich wręcz przykra. Taki Emil Sajfutdinow może się wkurzyć i zacznie jeździć z polską licencją, jako reprezentant naszego kraju.

- Artiom Łaguta też stara się o obywatelstwo, więc przez to, że rosyjski żużel dostał rykoszetem, możemy się wzbogacić o dwóch bardzo dobrych zawodników. Frustracja rosyjskich żużlowców może być o tyle wielka, że te kary WADA nałożyły się na jakikolwiek brak przełożenia sukcesów w SoN na kontrakty sponsorskie. Rosja zdobyła dwa złote medale z rzędu, ale nic na tym finansowo nie ugrała, choć wielkich firm w tym kraju nie brakuje. Sukcesy w SoN przeszły bez echa - komentuje Kryjom.

- Na brak zainteresowania rosyjskich koncernów nic nie poradzimy, ale w przypadku kary WADA można mieć nadzieję na jej zmniejszenie. Na początku agencja zawsze uderza z grubej rury, a potem federacje składają wyjaśnienia i kary są zmieniane i łagodzone - kończy Kryjom.

Na razie Rosja może cieszyć się z tego, że przyszłoroczne GP w Togliattii jest niezagrożone. Michał Rynkowski z Polada mówił, iż być może potrzebny będzie konkurs ofert i zmiana gospodarza, ale najwyraźniej umowa jest tak skonstruowana, że nie da się tego zrobić. Zresztą Armando Castagna z FIM już powiedział, że rosyjska runda w 2020 roku się odbędzie (więcej przeczytasz TUTAJ).


ZOBACZ WIDEO #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Rosjanie startujący w GP pod polską flagą, to byłoby dobre rozwiązanie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×