Żużel. Vaclav Milik wierzy w ROW. "Z tym składem da się coś zwojować"
- Da się coś zwojować w Ekstralidze z tym składem - stwierdza Vaclav Milik, nowy żużlowiec PGG ROW-u Rybnik. Atutem beniaminka, którego skazuje się na pożarcie, ma być brak jakiejkolwiek presji.
- Da się coś zwojować w Ekstralidze z tym składem. To młoda drużyna, ale dobre jest to, że nikt tak naprawdę na nas nie liczy. Nie będzie niepotrzebnej presji i niepotrzebnego ciśnienia - mówi Milik dla row.rybnik.com.pl.
- W tej drużynie są zawodnicy, którzy rywalizowali przecież już na tym najwyższym poziomie i oni doskonale wiedzą czego się po zawodnikach Unii Leszno czy Stali Gorzów spodziewać. I wiedzą, że i z jednymi, i z drugimi, można wygrać - dodaje czeski żużlowiec.
Dla Milika to powrót na stare śmieci po kilku latach przerwy. Znów pojedzie dla klubu, który po sezonie 2014 wystawił do wiatru. Wtedy obiecał, że zostanie, ale odszedł do Betard Sparty Wrocław. - Tak wyszło. Myślę, że swoją postawą na torze im to wynagrodzę. Chcę być jednym z filarów tej drużyny - stwierdza Milik.
- Pierwsze sezon traktuje jako przetarcie, będzie czas na przypomnienie sobie jak się walczy i wygrywa w Rybniku. I na powrót do najwyższej formy. A w drugim sezonie w Ekstralidze powalczymy już o coś więcej... - podkreśla reprezentant Czech.
Zobacz też:
Żużel. Nieliczni stawiają na swoich. Niewielu wychowanków na pozycjach seniorskich w swoich klubach
Żużel. Krzysztof Cegielski. Podaj Cegłę: Falubaz równie dobrze może być dla ROW-u przekleństwem (felieton)
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>