Żużel. Adrian Gała odsunął się w cień. Menedżer wie, że stać go na jeszcze więcej

WP SportoweFakty / Wiesław Wardliński / Na zdjęciu: Adrian Gała
WP SportoweFakty / Wiesław Wardliński / Na zdjęciu: Adrian Gała

Sporo mówi się o zawodnikach Car Gwarant Startu Gniezno, ale w tych wszystkich przekazach mało jest Adriana Gały. To absolutnie nie oznacza jednak, że ktokolwiek go skreśla. Sam menedżer Startu wie, że Gałę stać na jeszcze więcej.

Tajemnicą poliszynela jest, że relacje na linii Rafael Wojciechowski - Adrian Gała od lat są wzorowe. Zawodnik może liczyć na wsparcie aktualnego opiekuna drużyny z pierwszej stolicy Polski. Panowie współpracowali zanim Gała powrócił do macierzystego klubu.

Czytaj także: Cudowny kask Adriana Gały będzie miał nowego właściciela

- Nasze relacje są bardzo pozytywne. Cieszę się, że jest trochę ciszy medialnej wokół Adriana. Rozgłos nie zawsze dobrze wpływa na wszystkich zawodników. Nie mówię jednak, że tak jest w przypadku Adriana. On obecnie pracowicie przygotowuje się do najbliższego sezonu, nie tylko pod kątem ogólnorozwojowym, ale i dba o zbudowanie odpowiedniej bazy sponsorskiej - mówi nam Wojciechowski.

Gała w przyszłym sezonie będzie miał bardzo dużo pracy. - Jego plany są bardzo ambitne. Chce jeździć w bodajże pięciu ligach. Nasze relacje są bardzo dobre. Jeżeli mogę, to go wspieram. Pomagam też innym. Staram się wszystkich traktować równo. Mimo że moja sympatia do Adriana zawsze będzie bardzo duża, wszyscy zawodnicy są dla mnie bardzo ważni i będę traktował ich tak samo - obiektywnie. Sympatia sympatią, a sposób traktowania jest dla wszystkich taki sam - dodaje menedżer Car Gwarant Startu Gniezno.

Nasuwa się pytanie, czy Adriana Gałę stać, by w przyszłym roku być prawdziwym liderem czerwono-czarnych? - To jest zawsze tylko gdybanie. Ja z całego serca mu tego życzę. To bardzo pracowity i ambitny zawodnik. Zdaje sobie sprawę z tego, w którym miejscu jest. Wie, że musi poprawiać swoje umiejętności. Dzięki temu zalicza progres, chociażby w sylwetce, ale nie tylko. Trzymam kciuki i kibicuję mu mocno, by w przyszłym roku jeszcze podniósł wynik sportowy. Co roku jest on wysoki, ale uważam, że stać go na jeszcze więcej. Na pewno sam Adrian uważa, że jeszcze ma rezerwy. Myślę, że będzie ostro pracował, by stać się jeszcze lepszym zawodnikiem. Z całego serca mu tego życzę - podsumowuje Rafael Wojciechowski.

Czytaj także: Start w czwórce klubów z licencjami zwykłymi. Wiemy, czyja to zasługa

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Źródło artykułu: